Do skrzynki pocztowej w kamienicy, w ktorej mieszka moja tesciowa, listonosz wrzuca pewna gazetke. Prenumerowana byla przez pania, ktora kiedys mieszkala na drugim pietrze. Pani umarla ze dwadziescia lat temu, a gazetka przychodzi regularnie co miesiac. Tytul "50 i wiecej". Znalazlam ja dzis na stole u mojej tesciowej. Oprocz tematu sztandarowego w lutym jakim jest festiwal Sanremo, nastepnie po wywiadzie z papiezem Benedyktem, kilku przepisach, krzyzowce i rebusie znalazlam sie na stronie pt.: "Zblizone spotkania by znalezc..." Przyblize tylko niektore ogloszenia:
1. Siedemdziesiecio-jedno-latek, ladna postawa, wyksztalcony, czysty, uczuciowy, zmeczony samotnoscia, nie majacy szczescia i bez przyjaciol, szuka uczciwej towarzyszki max 59-letniej, wolnej, nie wazne czy ladnej czy brzydkiej (...)
2.Osiemdziesieciolatek w zdrowiu, szuka rowiesnika 79/82 letniego, zamoznego, wdowca, dobra kultura, dyskretny wyglad i dobry charakter.
3.Siedemdziesiecio-piecio-letnia wdowa, mlodziezowa, uczciwa, sprawiedliwa, zdolna, o zdrowych zasadach moralnych i religijnych chcialaby porozmawiac z wdowcem o tej samej charakterystyce i wieku (...) Prosba o zdjecia i referencje.
Zycie zaczyna sie po siedemdziesiatce. We Wloszech swietnie o tym wiedza. Patrzac na premiera i jego "bunga bunga" emeryci z gazetki "50 i wiecej" tez nie chca byc gorsi.