Zapraszam do przeczytania mojego artykulu na temat Karnawalu w Toskanii:
Strony
▼
czwartek, 24 lutego 2011
Czerwone pomarancze
Zimowa pora mozemy rozkoszowac sie smakiem pomaranczy. Moim zdaniem najlepsze sa te czerwone w srodku. Pochodza z Sycylii i posiadaja sygnature I.G.P - Indicazione Geografica Protetta (Chronione Oznaczenie Geograficzne).
Kilka lat temu moj maz poznal Sycylijczyka mieszkajacego na stale w Toskanii. W swoim regionie posiadal hektary terenow z drzewami pomaranczy. Zalil sie, ze wszystko psuje sie i gnije gdyz nie oplaca mu sie ich zbierac. Podpisal kontrakt z wielka wloska firma, ktora produkowala (i produkuje) swieze owocowe soki. Narzucila mu swoje ceny w wyniku czego znajomy Sycylijczyk oddawal je prawie za darmo, za bardzo male grosze. Co w pewnym momencie przestalo mu sie oplacac i zerwal umowe z ogromnym potentatem. Moj maz i pare innych osob (ktore stworzyly wtedy Grupe Kupna Solidarnego) zaproponowalo, ze beda kupowac pomarancze od Sycylijczyka. Poczatkowo zainteresowanych nimi bylo okolo 20 rodzin. Powoli krag sie powiekszal. Obecnie ponad 100 rodzin z Pistoi i inne rodziny z okolic (nalezace do innych Grup Zakupu Solidarnego) co tydzien kupuje sycylijskie pomarancze. Interes tak sie rozwinal, ze znajomy musial dokupic na Poludniu nowe hektary terenow i posadzic nowe drzewka pomaranczy. Wszyscy sa zadowoleni i szczesliwi. Sycylijczyk znalazl rynek zbytu, a my mamy swiezutkie, niczym nie pryskane owoce.
Kilka lat temu moj maz poznal Sycylijczyka mieszkajacego na stale w Toskanii. W swoim regionie posiadal hektary terenow z drzewami pomaranczy. Zalil sie, ze wszystko psuje sie i gnije gdyz nie oplaca mu sie ich zbierac. Podpisal kontrakt z wielka wloska firma, ktora produkowala (i produkuje) swieze owocowe soki. Narzucila mu swoje ceny w wyniku czego znajomy Sycylijczyk oddawal je prawie za darmo, za bardzo male grosze. Co w pewnym momencie przestalo mu sie oplacac i zerwal umowe z ogromnym potentatem. Moj maz i pare innych osob (ktore stworzyly wtedy Grupe Kupna Solidarnego) zaproponowalo, ze beda kupowac pomarancze od Sycylijczyka. Poczatkowo zainteresowanych nimi bylo okolo 20 rodzin. Powoli krag sie powiekszal. Obecnie ponad 100 rodzin z Pistoi i inne rodziny z okolic (nalezace do innych Grup Zakupu Solidarnego) co tydzien kupuje sycylijskie pomarancze. Interes tak sie rozwinal, ze znajomy musial dokupic na Poludniu nowe hektary terenow i posadzic nowe drzewka pomaranczy. Wszyscy sa zadowoleni i szczesliwi. Sycylijczyk znalazl rynek zbytu, a my mamy swiezutkie, niczym nie pryskane owoce.