Jest on opiekunem dzieci, stad mozna powiedziec ze w miescie swietowano Dzien Dziecka. Tak jest co roku, od bardzo wielu lat. Ulica, ktora prowadzi do kosciola Swietgo Bartlomieja, zostaje zamknieta dla ruchu samochodowego. Staje na niej mnostwo kolorowych stoisk. Sa przede wszystkim zabawki oraz slodycze.
Mega stoisko ze wszystkim co dusza (a moze zoladek) zapragnie
Podczas tych dwoch dni wypiekane sa specjalne ciasteczka z kruchego ciasta
Ciastka Swietego Bartlomieja
Nie zabraknie wozu, z ktorego sprzedaja kanapki i smazone kielbaski. Na placu gra orkiestra.
W kosciele przy glownym oltarzu stoi 4 lub 5 ksiezy i udziela swiecenia dzieciom i rodzicom. Wydarzenie to jest tak popularne w miescie, ze w kosciele ustawia sie doslownie dluga kolejka.
Kosciol Swietego Bartlomieja znalazl swietne rozwiazanie na walke z goracacem. Przy wejsciu w koszyczku leza "wachlarze", duze prostakaty z plastiku. Mozna sie nimi ochlodzic. Napis na kartce informuje, ze przy wyjsciu wachlarze nalezy zostawic.
Przy kosciele i za nim czekaja na dzieci inne atrakcje. Mozna rysowac na ulicy, skakac na dmuchanym dinozaurze lub bawic sie w rzucanie kolkiem itd....
Sprzedawcy mieli pelne rece roboty. Mimo tego, ze baloniki poszly w gore (specjalnie na te okazje z 5 na 6 euro) pani nie nadazala z dmuchaniem i zawiazywaniem.
Brigidini - typowe anyzowe ciasteczka z Lamporecchio