Dzisiaj od rana jezdze i odwiedzam miejsca, w ktorych beda odbywac sie najblizsze spotkania z autorem.
W najblizszy czwartek o godzinie 18 serdecznie zapraszam do Blue City, na 1 pietro, do kawiarnio-lodziarni Per Tutti. Zarezerwowalam wszystkie ostatnie stoly, w glebi kawiarni. Bedziemy mogli usiasc i pogadac o Toskanii i wszystkim z nia zwiazanym.
Po Blue City chcialam wstapic do Macro, w poszukiwaniu zabich udek. Potrzebuje je na jutro na sesje zdjeciowa. Z samego rana krazylam pod stolica i pytalam w marketach i sklepach spozywczych. Jest taki jeden w Otrebusach o sympatycznej nazwie Kurczak, w ktorym jest prawie wszystko. Tym razem pani sprzedawczyni powiedziala mi:
Mamy rozne dziwactwa, slimaki i inne, ale zabich udek nie.
Wracajac do stolicy: Warszawa tak sie zmienila, ze nie bylam w stanie znalezc odpowiedniego zjazdu do Macro. Krazylam, wjechalam w jakas boczna uliczke, znalazlam sie na stacji chyba Rakowa?? Przebudowy, brak dobrej sygnalizacji sprawil, ze calkowicie sie zagubilam... Musze od nowa nauczyc sie poruszac po Warszawie!!