Dla milosnikow, a przede wszystkim milosniczek kwiatowego szalenstwa taka festa to rewelacja. Mozna wybierac i przebierac.
Kwitnaca lawenda
Mnie zachwycily cytrusy, w tym taki jeden dziwny, nigdy przedtem nie widziany przeze mne ("rozczapierzony owoc").
Nie zabraklo krzaczkow przycietych w wieloraki sposob: delfinki, konie, osmiornice...
Obok targow kwiatowych byly rowniez stoiska z rekodzielnictwem. Na jednym stoisku znalazlam rowniez ksiazki, w tym dwie pozycje starych egzemplarzy Toskanskiej kuchni. Dla mnie nie lada gratka!
Pozostale zdjecia z targow kwiatow mozecie obejrzec na facebooku, na profilu Moja Toskania.