Musze przeprosic wszystkich czytelnikow bloga za moje "opuszczenie sie" w pisaniu postow. Zwiazane jest to z moimi wakacjami, ktore przeciagnely sie o nastepny tydzien. Na kampingu, na ktorym mieszkamy zapomina sie o Bozym swiecie. Jest tu tyle atrakcji, ze nie ma czasu na "zaliczenie" wszystkiego. Nie rozstajemy sie z zegarkiem, zeby nie przegapic ani jednego wydarzenia.
Jedynym problemem jest bardzo slaby dostep do internetu. Do kafejki internetowej nie moge pojsc, bo Julcia mi nie daje. Wykupilam dostep do Wi-Fi, ale w domku w ktorym mieszkam internet jesli "lapie", to bardzo slabo i to w godzinach poznych.
Chce napisac, ze juz niedlugo wracam do domu i szybko nadrobie zaleglosci blogowe. Obiecuje duzo zdjec i opowiesci. Beda tez oczywiscie nowe przepisy kulinarne.
A ja w tym roku wyjątkowo nie pojadę do Toskanii i bardzo mi z tym źle. Dwa razy miałam przyjemność przebywać u Pani Marii Bandonii - niezapomniane wakacje ;-) za rok szykujemy się ponownie.
OdpowiedzUsuńKorzystajcie z wakacji! Blog nie ucieknie a wierni fani poczekaja:) Ja mam caly czas nadzieję na Toskanię, bo baterie powoli mi się wyczerpują...
OdpowiedzUsuńu Pani Bandoni jest przepieknie!! Warto spedzic tam wakacje.
OdpowiedzUsuń