W niedziele odbylo sie kolejne spotkanie autorskie. Zblizam sie do konca mojego "tour". Powoli nieublagalnie nadchodzi moment pakowania walizki... Tymczasem zapraszam jeszcze na relacje z niedzieli:
Życie w najpiękniejszym regionie włoskim śledzone dzień po dniu... Kuchnia toskańska na wyciągnięcie ręki!
Wyglada na to, że te spotkania przyniosly sporo korzysci. Smakowicie to wszystko wygladalo. Ze tez ja się akurat wybralam na spotkanie bez degustacji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Margarytka :)
http://blog.calimera.pl/
Czytalam, że w Toskanii też chlodno, pewnie jestes bardzo zmeczona ale i tak czekam na nastepna ksiazke !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Chciałam jeszcze na jakieś spotkanie dotrzeć, ale niestety pokonała mnie grypa :(. Leżę ledwo żywa, ale jak sobie czytam, że tak dobrze Wam idzie to mi lepiej :)
OdpowiedzUsuńMargarytce zycze duzo zdrowia! herbatka z cytrynka i miodem rozgrzeje!
OdpowiedzUsuńW Toskanii podobno 10 stopni, pewnie chwilowo. na pewno dojdzie do 20. zobaczymy w srode.