Dzisiaj czwarty dzien przedszkola. Moja pierwsza obserwacja: dzieci nie zmieniaja obuwia. Wchodza do klasy i zostaja w butach, w ktorych przyszly... Julcia przyzwyczajona, ze zdejmuje obuwie (w domu i w polskim przedszkolu), robi to rowniez we wloskim przedszkolu. Nauczycielka mowi: "nie jest to potrzebne". Co bedzie w zimie? Wole nie myslec. Juz wczoraj bylo szaro i mrzalo. Az sie prosilo, zeby zalozyc trampki, kapcie czy zostac w skarpetach.
Pomysl pojscia do asesora publicznej edukacji okazal sie kleska. Udalo mi sie dostac do sekretariatu i tam pani powiedziala, ze asesor nie moze spotkac sie w takiej sprawie. Nie prawda - bo z innymi rodzicami mogl sie spotkac.
Sekretarka asesora wskazala mi osobe nizsza ranga, ktora takimi sprawami sie zajmuje. Udalo mi sie dodzwonic i umowic na spotkanie. Dzisiaj o godzinie 16. Trzymajcie kciuki! Dla nowych czytelnikow/czytelniczek napisze, ze chodzi o przeniesienie Julci z aktualnego przedszkola (polozonego bardzo daleko od domu) do placowki w poblizu naszego domu.
Z chwila kiedy Julcia poszla do przedszkola mam "troche czasu" dla siebie. Z checia wybieram sie do biblioteki, gdzie oddaje sie lekturom.
Siedze sobie na wygodnej kanapie, czytam i jednoczesnie pisze do nowej ksiazki, ktora wyjdzie na wiosne 2013 roku. Niestety czas tak szybko leci, ze gdybym nie spogladala na zegarek, to calkowicie stracilabym kontrole nad rzeczywistoscia.
Niedlugo ugotuje cos nowego. Tylko nie wiem, czy slodkie czy slone?
Ps.Powrocilam do starego tla, ja tez je lubilam :)
Przeciez od dawna wiadomo, ze Wlosi to raczej brudasy, wiec dzieci maja nawyki wyniesione z domow
OdpowiedzUsuńHm, nie wiem czy brudasy. Biorac pod uwage moja tesciowa, ktora co 10 minut przejezdza podloge scierka nawinieta na szczotke do sprzatania. Albo Wlosi, ktorzy stoja w kolejkach do myjni, bo samochody musza blyszczec? Nie wiem, co napisac, nigdy o tym nie myslalam (o brudasach). Pozdr.
UsuńNe napisałam, ze wszyscy. Ja swoja przygode ze sloneczna Italia zaczynalam jak wiekszosc obcokrajowcow czyli od sprzatania. Zaliczylam duzo domow i apartamentow - glownie na polnocy kraju. I moge napisac tylko jedno - wiekszosc to brudasy! A straniera to straniera.. To nie jest powiedziane wprost, ze nas nieakceptuja, ale to sie czuje, niestety. Nawet teraz po 15 latach, majac odpowiedzialna prace i wyksztalcenie odczuwam to. Na pocieszenie podobnie jest w Anglii czy Irlandii, bo tak odbieraja to moi znajomi.
UsuńA co do asesora, nie jestes Wloszka, oni niestety doskonale to wiedza i zawsze traktuja nas inaczej. Nie pomoze tu ...letnie mieszkanie we Włoszech i maz.
OdpowiedzUsuńPOWODZENIA! Trzymam kciuki! Jak ciocia przyjedzie to moze nadrobisz pisanie:)
OdpowiedzUsuńKurcze tyle godzin w butach no i podłogi też muszą to odczuwać :( A potem co? Dzieci na kolanach do zabawy? ojej...
OdpowiedzUsuńPodlogi to podlogi, ale nogi dzieci. Podobno w zimie tez siedza w buciorach.... Ja mojej dam tenisowki.
UsuńTrzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńMoja córcia-przedszkolak za dużo się na razie nie nachodziła do przedszkola. Już w połowie września powikłania po katarze - ostre zapalenie uszu.Drugi antybiotyk:( Przedszkolne zarazki są straszne.
Książka? Fantastycznie, czekam z niecierpliwością:)
Może coś słonego? Jestem ostatnio zasłodzona ciastami - wczoraj robiłam kasztanową szarlotkę:)
Pozdrawiam!
Trzymam kciuki za przeniesienie Julci.
OdpowiedzUsuńCzy Ona jest w ogole zadowolona z tego, ze chodzi do przedszkola?
Pozdrawiam
Ewa
http://blog.calimera.pl/
Tak, jest zadowolona. Chyba caly czas maluje, bo rece zabarwione sa na kolorowo.
UsuńJak wychodzi to jest zmeczona i nie ma sily dojsc do przystanku autobusowego.
Nie jest lekko...:)
OdpowiedzUsuńTeraz nawet dzieci sa zmeczone.Przywykniecie do innego rytmu dnia.Pewnie Julcia "padnie " wczesniej wieczorem.
Tez trzymam kciuki za przedszkole blizej domu.
Szkoda czasu na dojazdy,tylko,czy asesor to zrozumie?
Cześć Olu! Dawno mnie tu nie było!:) Ja tak troszkę z zupełnie innej beczki. Dostaliśmy dziś w prezencie z mężem caffettierę i szaleję ze szczęścia!:)Piliśmy już naszą pierwszą kawkę w niej przyrządzoną i była przeeeeeepyszna!!!:) Pamiętasz, pisałam Ci kiedyś, że marzy mi się taka caffettiera, taka prawdziwa włoska. Cieszę się bardzo, że powróciłaś do starego tła. Ciekawa jestem co tam wskurałaś w przedszkolu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię gorąco!
Hej, bardzo sie ciesze, ze macie caffetterie. Teraz bedziecie przyrzadzac kawusie za kawusia :)
UsuńSprawy przedszkola jeszcze sie nie rozwiazaly, ale ja sie nie poddaje :)
Pozdrawiam, za dwie godzinki zrobie kawke...