Tym razem przyjechal nowy producent, uprawiajacy karczochy! Przywiozl ulotki zawiadamiajace, ze przez nastepne dwa weekendy w Empoli bedzie odbywac sie swieto karczocha. Mysle, ze to wspaniala wiadomosc. Oczywiscie tam pojade!
Gabriella zastepowala dzis Gigia, wraz z siostra sprzedawaly sery.
Byl tez nowy producent mydla.
W kuchni spotkalam cala rodzine Sandry. Robili tarty z dzemami o smakach: owocow lesnych oraz brzoskwini.
I jeszcze kilka zdjec:
Maz Sandry przygotowywal dla nas pizze z eko - maki zytniej. Oczywiscie pomidor i ser rowniez eko.
Na nasz wspolny obiad przygotowalam pandiramerino, czyli buleczki rozmarynowo-rodzynkowe oraz dwa ciasta marchewkowe.
Po targu wszyscy wygladali na wyglodnialych. Pizza rozeszla sie w kilka minut.
Po pizzy zajelismy sie obieraniem bobu i jedzeniem sera pecorino.
Jedlismy rowniez gotowana fasole z szalwia przygotowana przez Wilme.
Na koncu deser: ciasto marchewkowe, pandiramerino oraz pomarancze.
W niedziele brakowalo tylko ladnej pogody. Padalo przez caly dzien. Oby wypogodzilo sie w przyszly weekend, ktory zapowiada sie pelen wrazen. Czeka nas miedzy innymi strzyzenie owiec!