Strony

poniedziałek, 2 lipca 2012

I po meczu

No coz, nie udalo sie.  We Wloszech smutek i zal. A wszyscy tak bardzo kibicowali.
Miasto Pistoia niestety sie nie popisalo. Zamiast zjednoczyc razem mieszkancow - kibicow, to wszyscy tulali sie po miescie w poszukiwaniu duzego ekranu.
Na Placu Bazyliki prawie wszystko przygotowane do wydarzen lipcowych, trzeba bylo tak niewiele by wszystko zorganizowac!


Przynajmniej na Placu Sali zorganizowaly sie restauracje. Kazda z nich wystawila telewizor na zewnatrz.















Bary w innych czesciach miasta po prostu "zamykaly sie".


Tulajacy sie kibice trafiali pod Galerie, gdzie jeden ze sklepow ustawil dosc duzy ekran.





Jedyna "duza" strefa kibica w Pistoi









W Galerii bylo tak glosno od trabek, ze postanowilismy obejrzec mecz w gronie bardzo kameralnym. Przejezdzajac przez Plac Mazzini widzielismy jeszcze jedna mala strefe kibica: