Miasto Pistoia niestety sie nie popisalo. Zamiast zjednoczyc razem mieszkancow - kibicow, to wszyscy tulali sie po miescie w poszukiwaniu duzego ekranu.
Na Placu Bazyliki prawie wszystko przygotowane do wydarzen lipcowych, trzeba bylo tak niewiele by wszystko zorganizowac!
Przynajmniej na Placu Sali zorganizowaly sie restauracje. Kazda z nich wystawila telewizor na zewnatrz.
Bary w innych czesciach miasta po prostu "zamykaly sie".
Tulajacy sie kibice trafiali pod Galerie, gdzie jeden ze sklepow ustawil dosc duzy ekran.
Jedyna "duza" strefa kibica w Pistoi
W Galerii bylo tak glosno od trabek, ze postanowilismy obejrzec mecz w gronie bardzo kameralnym. Przejezdzajac przez Plac Mazzini widzielismy jeszcze jedna mala strefe kibica: