Jak w kazda trzecia niedziele odbywa sie targ biologiczny, ktory wraz z innymi "nadzoruje" Alessandro.
Ostatnie zdjecie pstryknela Julcia
Jedna z glowno-dowodzacych Grazia wpadla na swietny pomysl: zorganizowac wspolny obiad i swietowac urodziny Alessandra. Z samego rana pogoda nie dawala szans na zrobienie tego na dworzu. Bylo minus 5! Zziebnieci co chwile chodzilismy do baru, by choc troche sie ogrzac. Az tu nagle wyszlo slonce i nagle zrobilo sie 10 stopni na plusie!
Wynieslismy stoly, nakrylismy i gotowe!
Wczoraj w domu przygotowalam dwa ciasta z jablkami, ale Wilma powiedziala ze dla 20 osob nie starczy. Wiec zrobilysmy jeszcze ogrooooooomna blache ciasta jablkowego wedlug jej przepisu. Oczywiscie w nastepnych postach podam przepis.
Pomagala nam Sandra: kobieta pelna energii, uwielbiajaca gotowanie. Zreszta popatrzcie na zdjecia, sami zobaczycie:
Wklejam tez filmik, na ktorym widac jak Sandra miesza wszytko lycha, a nie mikserem:
Zupe z maki kukurydzianej oraz czarnej kapusty (tzw. farinata di cavolo nero) przygotowala druga Sandra. Przepis bede starala sie podac w nastepnych postach, jednak ze wzgledu na brak cavolo nero w Polsce, bede musiala zmodyfikowac go i podac w wersji z wloska kapusta.
Wspolny obiad pod golym niebem udal sie wysmienicie. Na przystwke byly oliwki, chleb, ser oraz roznego rodzaju past z warzyw.
Julcia dobrala sie do tej, ktora nie byla pikantna i prawie "wylizala" sloiczek.
Farinata rozeszla sie w 5 minut, nie brakowalo dokladek. Wszyscy ustawili sie do Sandry proszac o przepis.
Kazda zupa zostala polana oliwa z oliwek, ostatnie zbiory Sandry i jej siostry
To rowniez fotka zrobiona przez Julcie
Rowniez ciasta zniknely w mig. Alessandro zdazyl zdmuchnac swieczke (taka swieczka grajaca, ktora mam chyba od 10 lat, zapalamy ja, gasimy a potem chowamy do szuflady, dlugo nam sluzy). Oczywiscie Julcia tez chciala.
A wieczorem wspolna pizza ze znajomymi...
Pizza Tamburiata (baklazan, rukola, pieczarki)