Tym razem maz zabral mnie do Donchisciotte, w Serravalle Pistoiese.
Z restauracji - pizzerii rozciaga sie wspanialy widok na wieze w centrum historycznym miasta.
Przed lokalem postawiona stara "maszyne" do wyrobu oliwy z oliwek.
Niestety ze wzgledu na to, ze wczesniej padalo, nie moglismy zjesc na zewnatrz. Mysle, ze w lecie to wielka przyjemnosc.
Srodek lokalu Donchisciotte jest zrobiony z gustem i klimatem. Odbywaja sie tu rowniez wesela i chrzciny, stad mysle ze ten specyficzny wystroj zrobiony z bialego materialu.
Na przywitanie kelner przynosi kieliszek bialego wina musujacego, a w tle zapalone sa swiece. To bardziej restauracja niz pizzeria.
Mnie rowniez bardzo podobaly sie lustra "zrobione" na stare. Odbijala sie w nich cala sala lokalu.
Zza rogu podpatrywalam prace pizzaiolo, ktory robi najlepsza pizze w okolicy!
Uwielbiam pizze wnieregularnych ksztaltach, taka wlasnie wychodzi w Donchisciotte. Taka duza, jak ekran telewizora.
Tym razem zamowilismy Pizze Bufalina (Margherita z mozzarella bufala), Donchisciotte (Margherita z pomidorkami czeresniowymi) oraz klasyczna Margherite.
A na deser goraca babeczka czekoladowa z bita smietana. Z wierzchu smakowala jak nasze ciasto murzynek, natomiast po przekrojeniu wyplywala z niego masa czekoladowa...
Co wy na to? Czas chyba na diete!