Strony

▼

sobota, 3 grudnia 2011

Decoupage cz.I

Kilka tygodni temu dostalam zaproszenie na mini-kurs decoupage'u. "Warunkiem" uczestniczenia bylo przyniesienie dachowki. Musze napisac, ze postawilam rowno na nogi wszystkich moich znajomych. Chodzilo mi o stara dachowke.  Nie chcialam kupowac w markecie czy sklepie dla hobbystow. W ostatecznosci gdybym jednak nie miala tej starej, to kupilabym nowa. Prawie w ostatnim momencie odezwala sie do mnie Laura - przyjaciolka z gor Pistoi.
-Przyjade do ciebie w czwartek i przywioze "tegole" (tlum.dachowke)
Tak wiec od dwoch dni posiadam prawdziwa, toskanska, stara dachowke. Teraz tylko zadaje sobie pytanie, czy bede w stanie ladnie ja "zdecoupagowac"? Praca wymaga duzo cierpliwosci i precyzji. Wszystko musi byc rowniutkie. To nie to co ciasto: nawet jesli jest krzywe, to moze byc smaczne.


A propos gotowania: na dzisiejsze spotkanie z rekodzielnictwem przygotowalam ciastka i ciasteczka. Wszystko gotowe!
 
o

7 komentarzy:

  1. Mażena3 grudnia 2011 16:26

    Wyrwas lub wyciąć przykleić, polakierować. Czasem podmalować, zawsze się uda, a gotowanie to kunszt, wyczucie, smak i nie zawsze wychodzi.
    dasz radę, przyjemnego" decoupagowania".

    OdpowiedzUsuń
  2. Mażena3 grudnia 2011 16:27

    Jej, pisalam z ogonkami !

    OdpowiedzUsuń
  3. Małgorzata Matyjaszczyk3 grudnia 2011 21:03

    masz rację Mazenko, zawsze sie uda, to samo dzisiaj mowilam Oli :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aleksandra Seghi3 grudnia 2011 21:46

    najgorsze przede mna, malowanie wokol wycietych oliwek, pomidorkow i rozmarynu. ale to juz po Nowym Roku...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mażena3 grudnia 2011 22:07

    Malgosiu ja tak na zachete Oli, przeciez to tylko z pozoru takie proste. Przyjemnie spedzilyscie czas i o to chyba chodzilo. Olu teraz rozumiem, dlaczego nie wybralas, np. szopki, bo dokonczysz po Nowym Roku z wiadomych powodow.
    Obiecalas pokazac efekt:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Małgorzata Matyjaszczyk3 grudnia 2011 23:21

    Poza tym Ola mysli bardzo praktycznie,dachowka bedzie jak znalazl do kuchni i do zdjec nowych potraw :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aleksandra Seghi4 grudnia 2011 05:46

    wszystko zalezy od koncowego efektu. powinna sie nadac, bede starac sie ze wszystkich sil, hihihhihi.pozdr.

    OdpowiedzUsuń