Wczoraj bylam w jednym z wiekszych wloskich supermarketow. Zdziwilo mnie bardzo, ze wszedzie pelno Swiat Bozego Narodzenia. Przeciez przed grudniem jest jeszcze listopad i Halloween, ktore przywedrowalo z USA. Rzeczywiscie przy samym wejsciu stalo kilka duzych czekolad w ksztalcie dyni. A tak poza tym nic. Juz Boze Narodzenie: polki uginajace sie od Panettone i Pandoro oraz slodkosci dla najmlodszych.
Nie wiem czy zauwazyliscie na zdjeciu wozek z zakupami po lewej. Czy widzicie ile ktos kupil spaghetti!?
Czy w tym roku Mikolaj bedzie z Disneylandu ?!
OdpowiedzUsuńW Warszawie w marketach jeszcze nie, ale w księgarniach już kartki i serwetki. Myślę,że dopiero po święcie Zmarłych rusz gwiazdkowy szał.
OdpowiedzUsuńWitaj Olu, czy tam u Was wszystko w porzadku? Mamy informacje w mediach, ze jakieś straszne ulewy i lawiny błotne sa w Toskanii.
OdpowiedzUsuńCo do zakupuw to rzeczywisicie ilosc makaronu zaskakujaca :)
Pozdrawiam Ewa
http://blog.calimera.pl/
W mojej czesci Toskanii nie ma strat. Padalo przez dwa dni. Natomiast w Ligurii jest gorzej.
OdpowiedzUsuń