pewien starszy pan wyjezdzal z parkingu.A ze mial okragly brzuszek (co sie potem okazalo), to ciezko bylo mu skrecic glowe do tylu. Wyjezdzal wiec na "czuja". Traf chcial, ze z tylu mial slup. Calym impetem walnal w niego, az chrupnelo mu na cala okolice. Ulyszal ten dzwiek, zreszta poczul opor slupa. Wysiadl z auta, przeklnal (lekko) po toskansku i rzekl sam do siebie:
- Porca miseria (w lekkim tlumaczeniu swinska bieda), nie widzialem tego slupa!
Po czym wsiadl i odjechal.
Slupek, ktorego nie widzial starszy pan
Jak sie przyjrzycie wloskim samochodom, szczegolnie tym starszej daty, sa obijane i zarysowanie ze wszystkich stron.
Wracajac z centrum zajrzalysmy do parku. Rodzina Barbapapà bardzo dobrze sie tam czuje.
Foto by Julcia
To Julci przyjaciele, z ktorymi ostatnio sie w ogole nie rozstaje.
Bylo tak cieplo, ze ludzie porozkladali sie na lawkach i drzemali.
Jaka piekna pogoda trafila sie w tym roku, w listopadzie!
Siadlabym sobie z rodzina Barbapapa na takiej laweczce:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie we wszystkich książkach piszą, że Włosi jeżdżą jak wariaci:)
OdpowiedzUsuńOch, az czuje to slonce ... Doskonale podejscie do zycia, za to wlasnie lubie mieszkancow Toskanii :)
OdpowiedzUsuńSlupek może wyrosl w nocy, no i chudy jakis, zupelnie niewidoczny?
OdpowiedzUsuńRelaks w parku, w słoneczku..dlatego Barbapapy maja takie wesole minki . W Polsce chyba maluchy nie znaja Barbapap.
rnecie,zwyczytalam kiedys w intecie,ze Barbapapy w Polsce byly slawne 1976 roku, kiedy to bywaly w telewizji. szkoda,ze ich teraz nie ma.
OdpowiedzUsuńtez bym poszla z Barbapapa, Barbamama, barbanero itd na taki sloneczny spacer i sie z nimi wygrzala...
OdpowiedzUsuńWspaniała pogoda. U nas tez nie najgorsza, ale poleżeć na ławce to się raczej by nie udało. Barbapapy mgliście pamiętam z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ewa
http://blog.calimera.pl/