poniedziałek, 30 stycznia 2012

Nowosci w podrozowaniu z dziecmi

Serdecznie dziekuje Asi, ktora podzielila sie ze mna nowinkami ze swiata urzedow, biurokracji i znaczkow skarbowych.
Od 1 stycznia 2012 zmienily sie reguly podrozowania dzieci za granice i nie tylko. Mam na mysli dzieci urodzone we Wloszech. Przedtem wystarczyl dokument wystawiany przez kwesture, taki mini dowod osobisty dla niepelnoletnich z ogromna pieczecia z tylu i odrecznie pisanymi danymi.
Teraz dzieci musza miec prawdziwy dorosly dokument tozsamosci. Zeby tego bylo malo to do niego trzeba dolaczyc rowniez akt urodzenia dziecka.
Zgodnie z nowym rozporzadzeniem stawilismy sie w urzedzie miejskim i poprosilismy o wyrobienie dokumentu dla Julci. Po chwili byl gotowy, zajrzalam do srodka,a tam w miejscu zawod napis: studentka. Nie wierzylam wlasnym oczom. Julcia nie ma jeszcze 3 lat, a juz jest studentka?!


Uprzejmie zapytalam sie pana w okienku, skad taka regula. A pan odpowiedzial, ze nie odswiezyli jeszcze systemu komputerowego i zawod student/studentka jest jedynym zawodem, ktory mozna przypisac do dzieci.
-  Ale jak pani nie chce, to moge wykasowac - powiedzial pan.
- Nie,niech tak zostanie - odpowiedzialam.
Ale pan nie posluchal i wiecie co zrobil? Wyjal gumke do scierania i zaczal scierac druk z dokumentu!! Czyste szalenstwo! Krzyknelam do pana, zeby tego nie robil, bo przeciez wydrukowanego dokumentu nie mozna dotykac, tym bardziej poprawiac recznie. A pan dalej gumka... Poprosilam, zeby przeslal, bo bede miala problemy na grancicy. Przeciez to moze wygladac jak podrabiany dokument.
Na zdjeciu powyzej widac, ze napis jest nieco jasniejszy. To za sprawa pana urzednika...
ps.Nowy dowod osobisty nalezy zawsze nosic z aktem urodzenia. Tyczy sie to wyjazdow za granice, ale i pobytow w kraju. Jednym slowem jeszcze dwa nowe dokumenty do noszenia przy sobie.

3 komentarze:

  1. O, a myslalam, ze to nasi urzednicy sa najbardziej pomyslowi:) dobrze, ze korektora nie uzyl:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mógł jeszcze przekreślić czerwonym flamastrem, żeby lepiej było widać:)
    No i ten metr wysokości, już zdejmowanie czapeczki nie pomoże. A co zrobisz z dowodem, gdy Julcia urośnie? Będziesz zmieniać ze względu na wzrost?

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba mozna rzec tylko: mamma mia!

    OdpowiedzUsuń