Wiem, ze w Polsce temperatury zeszly ponizej 20 stopni. Tutaj mamy minus 2. Roznica miedzy krajami ogromna. Ale jesli mam byc szczera, to jest mi zimno. Moim zdaniem zimno polskie jest inne i to toskanskie inne. Mimo tego, ze tu termometr zszedl minimalnie ponizej zero, to mroz odczuwa sie jakby bylo z minus 10. Tak przynajmniej bylo wczoraj. Wyszlam bez rekawiczek i momentalnie rece zrobily sie ciemno - czerwone i "zesztywnialy". Wrocilam sie do domu po rekawiczki. Bez czapki ani rusz. Wial silny wiatr i wkrecal sie nawet w srodek czapki. Brrrr.....
Dzisiaj Julcia nie chce wyjsc z domu. Postanowilysmy wiec upiec ciasto marchewkowe, ktorego przepis podamy za pare postow. Tymczasem zrobie sobie goraca kawke.
Milej niedzieli!
u nas dzisiaj minus 16, wiec troche cieplej. Mimo wszystko mnie absolutnie nie chce sie wyatawiac nosa poza drzwmi bo po 5 minutach bol rak z powodu mrozu jest nie do zniesienia!
OdpowiedzUsuńFarciara jestes, dwa stopnie mrozu i dobra kawa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, chadzam w cieżkim z watolina futerku lub kurtce, latwo nie jest, gdy sie mieszka na trzecim pietrze bez windy i wszedzie schody, przjscia i podejscia a mroz wyjatkowo dokuczliwy!
Pozdrawiam. Czekam na ciasto marchewkoe,
W Anglii dopiero wczoraj spadł pierwszy śnieg tej zimy, przynajmniej tu, gdzie ja mieszkam. Ale też już odzwyczaiłam się od zimna, bo ogólnie rzecz biorąc jest tu cieplej niż w Polsce. Wczoraj z rana było -6 ale nie było aż tak zimno, bo nie było wiatru.
OdpowiedzUsuńWitaj Mazenko, juz sie o Ciebie niepokoilam, bo dawno nie bylo Twoich wpisow. Na szczescie wszystko dobrze. Serdecznie Cie pozdrawiam, A.
OdpowiedzUsuńMąż się śmieje, kiedy zakładam swetr, trzęsąc się z zimna, a w domu... 21 stopni. Mimo to wolę tutejszą wilgoć, bo mroźne suche powietrze mnie dobija.
OdpowiedzUsuń