Moj pomysl na zycie, moja pasja kulinarna powoli przynosza rezultaty w tzw. "realu". Zglosila sie do mnie wloska restauracja znajdujaca sie w samym sercu Warszawy. Chce bym pomogla im w stworzeniu nowego menu. To dla mnie wspaniala propozycja, gdyz potrawy wloskie (przede wszystkim toskanskie) sa czyms co uwielbiam. Jestem szczesliwa, ze restauracja zglosila sie wlasnie do mnie.
Dziekuje menadzerowi wloskiego lokalu, ze zaprosil mnie na spotkanie, na ktorym omowilismy wstepne szczegoly wspolpracy.
Olu, to świetnie. Trzymam kciuki;)
OdpowiedzUsuńJuz widze tlumy chetnych na skosztowanie prostych i znakomitych toskanskich przysmakow!
OdpowiedzUsuńMoze we "wloskich" restauracjach w Warszawie pojawi sie cos nowego.Oprocz niesmiertelnych
(aczkolwiek zawsze pysznych) salatek caprese i deseru tiramisu.
Powstana nowe rzesze fanow buleczek rozmarynowych,jestem pewna!
Ola, to brzmi zachęcająco! na pewno wymyślisz wspaniałe menu! powodzenia!
OdpowiedzUsuńBylo by milo zjesc Twoje specjaly!
OdpowiedzUsuńPani Aleksandro,
OdpowiedzUsuńwłaśnie zakupiłam Pani drugą książkę i z ogromną przyjemnością (bo piękna szata graficzna, a treść bardzo zachęcająca) zasiadam do czytania ... a potem do eksperymentowania :)
Marzy mi się Toskania ... Od dłuższego czasu... A najbardziej fotograficzny w niej plener. Ale cóż, póki co żyję tym marzeniem ... i czekam, bo przecież wszystko, co ważne zaczyna się właśnie od oczekiwania ... :)
Pozdrawiam świątecznie z Krakowa! Ewa
To cudowna informacja. Chętnie skosztuję przysmaków z Twojego menu :) Poproszę jak najwięcej przepisów od Oli!!!!
OdpowiedzUsuńPani Ewo, mam nadzieje, ze ksiazka sie spodoba. Wspanialych Swiat dla Pani i calej Rodziny!
OdpowiedzUsuńAndrzejku, a ja poprosze od Ciebie troche przepisow bo te wczorajsze owocki w sosie byly bardzo smakowite!