My jezdzimy do Marradi, ktore lezy prawie na granicy miedzy Toskania a Emilia Romania. Niektorzy zaliczaja je juz do Emilii Romanii, tak jak dzisiaj pewne dwie panie. Zapytalam je:
- Skad jestescie? Z Marradi?
- Nie, my jestesmy z Toskanii!
W Marradi juz od 48 lat organizowane jest Swieto Kasztanow. Przez cztery niedziele miesiaca je sie wszystko z kasztanem, poczawszy od ciast, dzemow, nalesnikow, skonczywszy na nalewkach.
Sa oczywiscie pieczone kasztany (mozecie obejrzej krotki film). Jeszcze cieple smakuja wysmienicie. Tym bardziej,ze Marradi lezy wysoko w gorach i dzisiaj rano byly tylko 2 stopnie. Stad caldarroste (pieczone kasztany) moga nas ogrzac choc na chwile.
Mala porcyjka pieczonych kasztanow
To samo tyczy sie wina Cagnina, wspanialego slodkiego wina!
Oto kilka zdjec z dzisiejszego swieta:
Smazenie nalesnikow kasztanowych w patelniach o nazwie Testi
Pieczenie kasztanow
Nie widze nic poza tytułem. Tak miało byc?
OdpowiedzUsuń:)
Pozdrawiam Ewa
http://blog.calimera.pl/
Najmocniej przepraszam, jutro wszystko bedzie widoczne.
OdpowiedzUsuń