sobota, 30 czerwca 2012

Piatek czyli dzien po polfinale

W czwartek wieczorem, tuz po meczu w Pistoi slychac bylo odglosy trabiacych samochodow oraz ogolnie trabiacych ludzi (tj. dmuchajacych w plastikowe , "meczowe" trabki).
W piatek rano wybralysmy sie do centrum miasta, zobaczyc jak mieszkancy swietuja wejscie do finalu. Oto zdjecia budynkow:



















Na targu warzywnym tez odswietnie, prawie na kazdym stoisku powiewaly flagi.
U Antonia wisiala nawet koszulka z napisem Di Natale.









Stali bywalcy Placu Sali z pewnoscia mieli duzo do przedyskutowania









Pierwsze strony dziennikow nazwaly pilkarzy: Fantastici!


A kolorowe gazety rozpisywaly sie o Super Mario:


Jeden z barow na glownej ulicy rowniez powiesil flage:


Przed ksiegarnia Giunti postawiono ogromna reklame najnowszej ksiazki trenera Prandelli pt. "Il calcio fa bene" (tlum. "Pila nozna dobrze robi").


Bardzo spodobala mi sie witryna sklepu z odzieza:


Na sam koniec zajrzalysmy do tzw.cocomeraio (sprzedawcy arbuzow) przy stadionie. U niego muzyka, ktora slychac przed nadawaniem meczow oraz oczywiscie powieszona flaga.


Drodzy Wlosi, trzymamy kciuki za niedziele!

3 komentarze:

  1. W Polsce choć Włochów nie było za dużo, była włoska noc, w Warszawie na fan zone Polacy kibicowali Włochom, moja córka z dziewczynkami tez w strefie kibica, panienki (prawie dorosłę 22 i 14) w kolorach włoskich, i bardzo chcielibysmy abyWłosi wygrali, a super Mario? może i jest trudnym zawodnikiem ale wie z zrobić z piłką gdy już ja dostanie, powodzenia, jesteśmy z Włochami!!!
    www.okiemjadwigi.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowite bylo powitanie Wlochow w Wieliczce, noca z pochodniami i flagami. Oby wrocili jako mistrzowie Trzymamy kciuki :)

    OdpowiedzUsuń