Postanowilam zrobic pesto, takie na szybko, bez zadnego, konkretnego przepisu.
Na poczatku poprosilam Julcie, zeby oberwala listki. Ach, jaka to byla zabawa!
Oto zdjecie "po":
Wyszla cala "miska salatkowa" lisci:
Dodalam do nich przechy piniowe, dwa zabki czosnku,oliwe z oliwek, sol, starty parmezan. Wszystko "na oko". I zmiksowalam blenderem:
Wyszedl spory sloiczek pesto, taki 300 ml-owy. Oto pesto po zmiksowaniu:
Wierzch pesto wlozonego do sloika zalalam pol-centymetrowa warstwa oliwy z oliwek, tak zeby pesto nie wyschlo i nie zgnilo.
Ale mi narobilas smaku :) Uwielbiam pesto bazyliowe, musze tez w domu zrobic, bo to bardzo proste, ale smak takiego pesto domowej roboty jest nieporownywalny z nawet najlepszym kupnym sosem. To domowe po prostu jest lepsze. Ja lubie jak jest duzo parmezanu i czosnku :)
OdpowiedzUsuńPosadziłam! Jak radziłaś :):):):) Dziękuję Ola :)
OdpowiedzUsuńA moja ledwie wyszła :) Mam nadzieję, że się rozrośnie:)
OdpowiedzUsuńNasza bazylia,oregano,mieta i rozmaryn tez sie rozrastaja pieknie na tarasie.
OdpowiedzUsuńJest tylko jeden klopot : deszcz!Wszystkie donice oprocz tej z rozmarynem bez przerwy wedruja pod dach.Listki sa zbyt delikatne na ulewy z "oberwanych chmur" :))
Mniam - pesto :) Ja moją bazylię mam porozsadzaną do mniejszych doniczek, muszę je przesadzić do dużej skrzynki.
OdpowiedzUsuńa gdzie mozdzierz???
OdpowiedzUsuńDla zapracowanych blender, mozdzierz owszem jest, ale malutki, do tej ilosci pesto musialabym "gniesc" liscie cala noc. pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDobry pomysł . Właśnie czuję ,że bazylia mi wychodzi z donicy. Zrobię pesto alla Aleksandra
OdpowiedzUsuń