Wlasnie dla takich chwil warto prowadzic bloga, pisac o tym co sie lubi i znajdowac odzew w tzw. rzeczywistosci.
Wczoraj wieczorem wrocilam z Krakowa. Bylo rownie goraco jak w Pistoi. Troche
ochlody przyniosly nam lody u Sycylijczyka, na ktore zaprowadzila nas
Iwona - stala czytelniczka bloga Moja Toskania.
Serdecznie dziekuje jej, ze zechciala sie z nami spotkac i oprowadzic po miescie.
Lody wysmienite i juz mi ich brakuje. Kazdy smak rewelacyjny. Polecam wszystkim, ktorzy wybieraja sie do Krakowa.
Mam nadzieje, ze juz wkrotce znow tam wrocimy. Moze w mniej upalne dni, bo przy takich temperaturach trudno sie zwiedza.
To prawda z tymi temperaturami. U mnie na tarasie kwitnie oleander. Biorę lampkę wina , zamykam oczy i odtwarzam sobie toskańskie krajobrazy. Słońce pomaga być bliżej
OdpowiedzUsuń