Raz na jakis czas trzeba skosztowac nowej pizzy.
Wczoraj wraz z naszymi znajomymi pojechalismy do Poggio a Caiano, niedaleko Florencji. To Paolo polecil nam pizzerie (ten Paolo od schiacciaty florenckiej z ksiazki Slodkie pieczone kasztany).
Menu wypelnione bylo po brzegi ciekawymi pizzami oraz calzone. Julcia wziela pizze La Regina z pomidorkami czeresniowymi, Alessandro: Vegetariane z baklazanami, czarnymi oliwkami, cukinia i papryka.
A ja wybralam calzone ze szpinakiem i gorgonzola.
Wszystkie pizze byly bardzo sycace. Moja dodatkowo zostala polana sosem pomidorowym.
Julcia spojrzala na Paolo i Simone, ktorzy polali swoje pizze oliwa (pikantna!).
Zrobila wiec to samo... W rezultacie musialam zjesc jej pizze i odstapic moja ze szpinakiem.
A Wy jaka pizze ostatnio jedliscie?
Na widok tych potraw ślinka mi cieknie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pizze! pozdrawiam
UsuńJa jem tylko pizze oczami,ogladajac Wasze z nia spotkania :)
OdpowiedzUsuńOj, szkoda. Pizza jest super wysmienita!
UsuńEno, ja tez chce!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOoo jakie pyyyyszności! Ja "100lat" nie jadłam pizzy.
OdpowiedzUsuńMamma mia! Czas wiec nadrobic zaleglosci!!
UsuńWlasnie wrocilam z naszego miasteczka,gdzie otworzono dzis nowa ristorante o wdziecznej nazwie "Bazylia".Cucina italiana,certamente!
OdpowiedzUsuńTrzeba sie wybrac i sprawdzic ,co serwuja.Pizza pewnie bedzie daniem glownym,moze sie skusze?
Pięknie wyglądają te pizze :)
OdpowiedzUsuń