15 sierpnia to dzien wolny od pracy. Moment, w ktorym prawie wszyscy Wlosi "sznurem" wyjezdzaja na wakacje.
Tak przynajmniej bylo jeszcze do niedawna.
Wczorajszy dzien spedzilismy (nietypowo) w centrum Pistoi. Ku mojemu zdziwieniu polowa sklepow byla otwarta!
To jeszcze nie koniec: na glownych ulicach odbywal sie targ! Czyli "po staremu" - tak jak to w srode bywa.
Julcia, tak jak inne panie przechadzajace sie po stoiskach, skusila sie na shopping.
Oczywiscie przystanela przy butach, tylko ze nie w jej rozmiarach.
Tylko na Placu Sali swiecily pustki. Bylo tylko jedno stoisko z warzywami i owocami, ktore oczywiscie robilo furore.
Na ulicy degli Orafi przygrywali milo, jazzujaco chlopcy z Pistoi i Prato.
A Wam jak minal wczorajszy dzien?
Wolny dzien w srodku tygodnia jest super!
OdpowiedzUsuńAle zaburza normalny rytm,czesto lapiemy sie na tym,ze nie wiemy czy to sobota ,czy niedziela.
Sa szczesciarze,ktorym wolny dzien w tygodniu stwarza okazje na dlugi weekend.Ja do nich naleze.Tylko dlaczego czas tak szybko plynie?
A no wlasnie, czas plynie zbyt szybko! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU nas to był ostatni dzień krótkiego urlopu mojego męża. W zasadzie spędziliśmy go zwyczajnie w domku (we wsi wszystko było pozamykane - poza kościołem :)).
OdpowiedzUsuńDziś jest "poniedziałek", a jutro piątek, i znów weekend. Podoba mi się taka sytuacja. Uwielbiam, kiedy nasza trójka jest w komplecie.
Dziwne, że Pistoia była "zapracowana", na ogół w Toscanii 15 sierpnia jest wielkie święto(?)
Wolny dzien byl swietnym przerywnikiem w tygodniu pracy. Mozna było dluzej pospać. Zakupy raczej nie wchodzily w gre, bo wszystko było pozamykane :). A Julcia to chyba wielbiciekla wysokich obcasów? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
http://blog.calimera.pl/