czwartek, 3 lutego 2011

Byc nowoczesnym po 75 roku zycia

Jadac autobusem bylam swiadkiem podziwiania nowoczesnosci i opanowania techniki elektronicznej. Starszej pani, z pewnoscia po siedemdziesiatce, zadzwonil telefon komorkowy. Trzymala go w reku, wiec dzwiek bylo dobrze slychac. By go odebrac najpierw wlozyla sobie w ucho sluchawki bluetooth, po czym powiedziala "pronto" ("halo"). Patrzylam na nia z podziwem jak i rowniez ze zdziwieniem, dlaczego uzywa teg o typu sprzetu siedzac wygodnie w autobusie.Przeciez go nie prowadzi?!
Druga starsza osoba, ktora mnie dzis zadzwila byla we wlasnej osobie moja tesciowa. Nie zastalam jej w domu. Postanowilam wiec wykrecic numer komorkowy. Po dlugim oczekiwaniu odebrala oznajmujac, ze jest w kosciele na mszy!! Takie rzeczy moga sie chyba zdarzyc tylko we Wloszech (Wlosi nie rozstaja sie z telefonami, maja ich nawet 2 lub 3). W Polskim kosciele "to by nie przeszlo". Oczami wyobrazni widze, jak z ambony ksiadz wstrzymuje msze i kieruje wzrok w strone grzesznika/cy.