poniedziałek, 12 grudnia 2011

Florencja swiatecznie

Wczoraj na otuche i odstresowanie sie po wczorajszej przygodzie pojechalismy ciuf ciufem (tlum. z jezyka Julci: pociagiem) do Florencji. Pociag byl pelniusienki, tylko miejsca stojace. Centrum miasta pelniusienkie. Przy placu San Lorenzo wstapilismy na pyszna i artystyczna kawe.


Przy Bazylice stanela piekna choinka oraz zlobek.


Shopping w pelni. Witryny przyciagaja wzrok.


Na placu Santa Croce Targ Niemiecki - tylko z nazwy, bo znalazlam rowniez wystawce z Francji, Polski, Austrii itd. Oto kilka zdjec:



















Zobaczcie jakie fajne kominki na zapachowe kadzidelka:


Ku naszemu zdziwieniu spotkalismy duza grupe znajomych z Pistoi. Zajadali sie kanapkami z pieczona swinka.



My natomiast skusilismy sie na lody...

 Lody cynamonowe i orzechowe

Na koniec wdrapalismy sie na Piazzale Michelangelo, na ktorym postawiona ogromna choinke.















Schodzac w dol zajrzelismy na Plac Republiki, na ktorym byl targ zywnosci oraz prezentacja wozow Ferrari. Wszyscy mezczyzni oczywiscie sie zatrzymywali. Kartka informacyjna glosila, ze mozna sie probnie przejechac za jedyne 189 euro.
Duza okazja!


Zamet na Placu Rebubliki byl tak wielki, ze zgubilam meza z corka. Oderwalam od nich wzrok, gdyz chcialam pstryknac pare fotek. W dodatku rozladowala mi sie komorka. Na szczescie znalezlismy sie na peronie kolejowym, 10 minut przed odjazdem pociagu...