niedziela, 20 maja 2012

Brindisi

Na znak solidarnosci z rodzinami ofiar wczorajszej tragedii w miescie Brindisi wklejam bialy kwiat. Tak jak prosil burmistrz mieszkancow miasta (by wystawili w oknie kwiat).





To co dzieje sie we Wloszech nie mozna opisac zadnymi slowami. Na sama mysl trzese sie z przerazenia.
Ladunki wybuchowe eksplodowały w sobotę rano przed rozpoczęciem lekcji, przed wejściem do szkoły w Brindisi. Szkola nosi imie Franceschi Morvillo Falcone - żony włoskiego sędziego Giovanniego Falcone, która 20 lat temu wraz z nim i ochroniarzami została zamordowana przez mafię.
Na skutek wybuchu zginela 16-letnia uczennica, jedna walczy o zycie, a pozostale 9 osob jest ciezko rannych.