sobota, 16 lipca 2011

Urodziny Andrei w pizzerii

Wczoraj wieczorem swietowalismy urodziny Andrei. Poszlismy do pizzerii, ktora ma bardzo ciekawa historie.


Poczatkowo prowadzona byla przez dwoch wspolnikow. Po jakims czasie poklocili sie i postanowili "podzielic" lokal na dwa. Zadecydowali, ze jednego dnia pizzerie prowadzi jeden wspolnik (a raczej ex- wspolnik), a drugiego - drugi wspolnik (a raczej ex-wspolnik). Jednym slowem pizzeria prowadzona jest na przemian. Nigdy nie wiadomo, na kogo sie trafi.


Dzisiaj jedlismy u Massimo. Z menu wywnioskowalismy, ze lubuje sie on w risottach, a prawie wszystkie pizze sa miesne. Wybralismy trzy mozliwe pizze wegetarianskie: Pizze Margherite, ktorej zdjecie nie wyszlo (bo mnie Julcia szturchala za reke), Pizze Profumata z baklazanem, swieza szalwia i rozmarynem ( mimo tego, ze od przyjscia z pizzerii minelo troche czasu, moje rece nadal pachna rozmarynem!) oraz Margherite z baklazanem (inwencja na miejscu).




Pizza Profumata

Margherita z baklazanem

Moreno wzial Pizza Napoletana (z anchois) i na szczescie pozwolil mi ja sfotografowac... Pozostali goscie (ktorzy mnie nie znali) patrzyli dosc dziwnym okiem (co ona fotografuje!!??)

 Pizza Napoletana

Drzwi pizzerii byly otwarte ze wszystkich stron. Z zewnatrz dolatywal lekki powiew powietrza. Na szczescie, bo w tych dniach naprawde bylo goraco!