sobota, 21 kwietnia 2012

Ciekawostki kawiarniane

W bydgoskim hotelu wpadla mi w rece lokalna gazetka. A w niej takie oto ciekawostki o nas (Polakach):

"Do kawiarni nie chodzimy " na kawe" (21 procent odpowiedzi), lecz po to, by spotkac sie ze znajomymi (58 procent), wynika z cytowanego przez "Puls Biznesu" badania TNS OBOP (...).
Statystyczny Polak odwiedza kawiarnie dwa razy w roku - o jeden raz wiecej niz jeszcze dwa lata temu. (...)
55 procent klientow woli lokalne kawiarnie. to duzo, ale w poprzedniej edycji z 2010 roku bylo o 7 procent lepiej. Straciy tez cukiernie, w ktorych podaje sie kawe. 2 lata temu byly pierwszym wyborem 25 procent klientow, teraz 23 procent.


Zyskuja za to nalezace do koncernow kawiarnie sieciowe (7 procent). Kobiety chodza do kawiarni czesciej od mezczyzn i najchetniej zamawiaja kawe latte (pierwszy wybor 67 procent klientek), podczas gdy mezczyzni sa wierni espresso (42 procent)."

Podczas miesiecznego pobytu w Polsce zauwazylam, ze kawa latte niczym sie nie rozni od cappuccino. Dotyczy to sieciowych kawiarni jak i rowniez malych kafejek. Chyba tylko w jednym lokalu dostrzeglam roznice. Napoje podany w roznych naczyniach o roznej wielkosci. Caffe latte mialo duzo latte i bylo w wysokiej szkance. Cappuccino klasycznie w fiizance.
Co do espresso, to roznie z nim bywa. W sieciowkach lepiej go nie zamawiac. Zdarza sie bowiem, ze dostaniemy kubek dlugiej "lury". Natomiast w kawiarniach jest ok. Espresso to mala porcja mocnej kawy.