czwartek, 13 stycznia 2011

Zagwostki rodzicielskie

Jeszcze tak niedawno razem z mezem szukalismy ubranek dla wczesniakow (te na 43 cm), a juz bierzemy udzial w biegu na zapisy do szkoly.
Addio smoczusiu...
Julcia nie skonczyla dwoch lat, a we wrzesniu powinna isc do tzw.scuola dell'infanzia (szkoly dziecinstwa), dla dzieci w wieku 3-5 lat. Do sprawy podeszlismy bardzo spokojnie. W miare przychodzenia zaproszen na tzw.dni otwarte, odwiedzamy szkoly, ogladamy, pytamy o warunki. Dopiero potem podejmiemy decyzje.
Dzisiaj rano znajoma Daniela otworzyla mi szeroko oczy. Przedstawila, jak na prawde wyglada sprawa zapisow do szkoly. W wielkim skrocie: nalezy wziasc  adresy wszystkich szkol w okolicy i poza nia i skladac wnioski gdzie sie tylko da. A potem liczyc na szczescie i opatrznosc z gory, ze chociaz jedna z nich przyjmnie nasze dziecko. Czas skladania dokumentow praktycznie do konca stycznia (niektore przedluzaja do lutego).Zeby bylo prosciej: dokumenty pobiera sie i oddaje w innej siedzibie niz szkola.
Dzisiaj wieczorem zasiade przed komputerem, spisze wszystkie adresy szkol, siedzib ktore maja wnioski do poszczegolnych szkol, zrobie sobie mape, wlaczam dopalacz do nog i od jutra "ruszam w boj"!!

5 komentarzy:

  1. czy to dlatego, że szkół jest za mało? Tak jak w Polsce przedszkoli? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. sprawa jak sadze bardzo podobna do Polski... zeby dostac sie do przedszkola ktore jest nazwijmy to w "rejonie" i blisko domu co byloby najrozsadniejsze dla rodzicow i dziecka i najbardziej bezpieczne jednoczesnie, trzeba miec raczej swietne uklady.... Jesli jedno z rodzicow nie pracuje badz tez pracuje w domu to juz wogoloe mozna zapomniec o rejonowym przedszkolu i Panstwowym przedszkolu. Takie dzieci skazane sa na prywatne przedszkola ktore kosztuja wiecej niz szkola wyzsza... Moja kolezanka zapisywala dzieci do szkoly do pierwszej klasy 3 lata wczesniej i dzieci byly na kilkaset ktoryms miejscu listy oczekujacych... A moze wynika to wlasnie z tego ze wszyscy sa zmuszani do skladania podan wszedzie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkol jest malo, a za chwile w ogole ich nie bedzie.Nowa reforma chce, by wszystko sie sprywatyzowalo.

    OdpowiedzUsuń
  4. A co zrobią biedni ludzie, których nie będzie stac na szkołę płatną dla dzieci? ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Obecnie i szkola panstwowa tez kosztuje.Owszem nie tak jak prywatna (min.220 euro miesiecznie), ale min.90 euro miesiecznie musisz zaplacic.Do tego dochodza inne oplaty typu wpisowe, stolowka, dojazd autobusem szkolnym...

    OdpowiedzUsuń