piątek, 27 maja 2011

Po polsku

W zeszly wtorek doszlo do bardzo milego spotkania. Moja kolezanka Asia (ze studiow, a ktora zamieszkala rowniez w Pistoi) zrobila zjazd kolezanek polskich. Okazalo sie, ze w miescie i okolicach jest troche moich krajanek (swoja droga pozniej poszlam serwowac na naszej klasie, wpisujac Pistoia wyskoczyla mi dluga lista naszych dziewczyn; gdzie one sie ukrywaja?!). Dziewczyn bylo duzo, trudno bylo zamowic z kazda kilka slow. Mialam przyjemnosc poznac Małgorzatę Matyjaszczyk oraz jej jedno dzielo swiecowe: przecudne!!
Dlugo myslalam, co upiec na spotkanie. W koncu zdecydowalam, ze bedzie po polsku. Zrobilam szarlotke, a zamiast calego murzynka zrobilam male muffinsy murzynkowe.

Mam nadzieje, ze dojdzie jeszcze niejednokrotnie do takiego krajowego spotkania. Bylo naprawde bardzo sympatycznie!!

2 komentarze:

  1. Szarlotka była przepyszna, żałuję, że nie zjadłam więcej :) Cieszę się, że Cię poznałam osobiście :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez bardzo dziekuje. Oby wiecej takich spotkan!

    OdpowiedzUsuń