piątek, 15 lipca 2011

Skutki kapieli

Na dworzu jest tak goraco, ze wczoraj postanowilam zostac w domu. O godzinie 11 termometr wskazywal 46 stopni...


Julcia w kolko powtarzala : acqua, acqua, wiec postanowilam powtorzyc udany eksperyment z zeszlego roku. Nadmuchalam basenik i ustawilam go na zabudowanym tarasie. Julcia szalala z radosci. Zreszta spedzilam w nim doslownie caly dzien.


Podczas ostatniej kapieli, tuz po 19 (woda byla mocno nagrzana przez slonce) zadzwonil dzwonek do drzwi. To sasiadka z dolu krzyczala cos w dialekcie neapolitanskim. Trudno bylo ja zrozumiec. W koncu jak opadly jej emocje wytlumaczyla, ze ode mnie leje sie woda. Wyjelam Julcie z basenu i poszlysmy zobaczyc. W jednym gornym rogu bylo mokro, ale nic wiecej. Zadnego strasznego zalania. W kazdym badz razie czeka nas robota.... skucie kafelkow i zabezpieczenie podlogi przed woda....
Basen zostal zlikwidowany, nie wiem jak Julcia sie z tym pogodzi. Trzeba bedzie go ustawic w innym miejscu. Tylko gdzie? W salonie??!!

9 komentarzy:

  1. Przy 46 stopniach sąsiadka powinna się cieszyć, że jej się gratis woda z góry leje:). Ja lubię ciepełko, ale Wasze mnie trochę przeraża:). Pozdrawiam z zachmurzonej i chłodnej Warszawy (po długiej nocnej burzy)

    OdpowiedzUsuń
  2. 46 stopnii? woooow. A ja narzekam na nasz 34. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też nie rozumiem kobiety, wszak to sama przyjemność taka woda, a Ty Olu nie rezygnuj tak łatwo z basenika, podłóż najwyżej jeszcze jakąś folię. Z drugiej strony podziwiam, że kobiecie chciało się drzeć w taką temperaturę, ja wstawałam wcześnie rano żeby coś zrobić, a potem siedziałam w małym pokoiku z włączonym nawiewem i starałam się wykonywać jak najmniej ruchów :) dobrze, że dzisiaj ciut chłodniej, pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. kobieta doszla do porozumienia, ze koszty naprawy tarasow pokryjemy po polowie. to juz cos. pozdrawiam, rzeczywiscie dzisiaj nawet powiewa czasem wiaterek.

    OdpowiedzUsuń
  5. to taka woda z baseniku spowodowała jakieś uszkodzenia??

    OdpowiedzUsuń
  6. ja tez w to nie wierze, trzeba ustalic, przyjdzie zlota raczka pan Franco i zobaczymy co powie. pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  7. wiesz, bo zastanawiam się,jak ta pani w takim razie chroni swój taras przed ulewnym deszczem? też ciągle naprawia? to co, ona ma go z papieru?

    OdpowiedzUsuń
  8. ja mysle, ze to cos u niej zalewa, plama wyglada na stara i zgrzybiala, cos u niej musi byc nie tak. moze to jakas rura w scianie?

    OdpowiedzUsuń