piątek, 23 września 2011

Zyciowe niespodzianki

Dzisiaj moj maz zrobil mi najpieknieszy prezent jaki mogl zrobic na rocznice slubu. Wsiadl w samolot i przylecial  do Polski. Zabraklo mi slow na jego widok, bo takiej pieknej niespodzianki nie spodziewalam sie w najskrytszych marzeniach.
Dzisiaj mija 10 rocznica naszego slubu. Wszystkie swietowalismy zawsze razem. Tylko ta miala byc oddzielnie. A jednak nie. Udalo sie!!


Zycze wszystkim takich pieknych, niespodziewanych niespodzianek. To te wlasnie chwile zapamietuje sie do konca zycia. Dziekuje Ci, moj kochany mezu.

7 komentarzy:

  1. Olu juz drugi raz przez Ciebie (a raczej dzieki Tobie) lezka wzruszenia mi sie w oku zakrecila. My tez w lipcu obchodzilismy 10-ta rocznice slubu. Pozdrowienia dla meza!!! I wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny facet, najpiekniejsze sa takie niespodzianki! Wielu wspanialych rocznic razem! Spelnienia marzenia o DOMU!
    Pozdrow męża, powiedz, że jest wielki!
    My z meżem razem swietujemy tylko tych lat mamy zdecydowanie więcej, slub bralismy w lipcu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Serdecznie dziekuje! Wzruszenie dzis przeogromne! Nie wiem jak bede mowic na spotkaniu o 18... Pozdrawiam, A.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez sie wzruszylam.Uwielbiam takie sentymentalne hstorie !
    Olenko,pomysl o napisaniu jakiegos "harlequina" z wloskim tlem.Potem ktos to sfilmuje ( kino lubi historie oparte na FAKTACH !!!),az wreszcie Twoi fani beda mogli skosztowac bio produktow z Waszej wymarzonej bio farmy.Proste?
    Pozdrawiam rocznicowo !

    OdpowiedzUsuń
  5. Dołączam się do życzeń! Gratuluję i życzę wytrwania w takim "podróżnym" świętowaniu...
    Agnieszka (wloskicafe)

    OdpowiedzUsuń
  6. Olu wielu takich dziesiątek i zawsze razem z całego serca Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń