czwartek, 20 października 2011

Chaos

Pierwszy dzien w toskanskim mieszkaniu. Walizki zrzucone w salonie, Julcia ktora chce sie bawic kamperem, domkiem i jednoczesnie jezdzic po hulajnodze. Wsrod buszu walizkowego kiepsko jej sie to udaje.

Totalny chaos. Sasiadki zorientowaly sie, ze wrocilam wiec zrobily male zebranie na klatce schodowej. Jedna z nich oznajmnila,ze praktycznie sprzedala mieszkanie i wyprowadza sie na druga czesc miasta. Jest to dla mnie bardzo zaskakujaca wiadomosc, tym bardziej ze tej starszej pani strasznie podoba sie tutaj, no i obok mieszka przyjaciolka od serca.  Widocznie cos sie stalo, ze musiala podjac taka decyzje.
Moja Julcia na obiad zjadla caaaaaaaaly talerz makaronu! Co chwile mowila: mniam, mniam. Moj maz pochwalil sie wczoraj, ze zrobil dzemy z figi. Wyjmuje sobie wiec malosolne ciasteczka i smaruje dzemikiem:

7 komentarzy:

  1. Olu, a Ty wez i wreszcie odpocznij:)Nalezy Ci sie!

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie nic dziwnego, ze chaos, nie było Was w domu sporo czasu :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpocznij, popatrz dookoła siebie.
    a dziecko, no coz, takie jego prawa. Maz niesamowity, i ten dzem figowy! :)
    Witaj w domu, szkoda, ze tak daleko..

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko, dlaczego trafiłam tu dopiero dzisiaj? No to mam co czytać :)
    Dżemiku figowego bezczelnie zazdraszczam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. zazdroszczę takiego dżemu. uwielbiam figi.

    OdpowiedzUsuń
  6. dzem figowy mniam mniam.
    odpoczac nie ma kiedy.....
    moze na Swieta Bozego Narodzenia?

    OdpowiedzUsuń