sobota, 22 października 2011

Swiezutkie jabluszka

Dzisiaj popoludniu wybralismy sie do pana Valentini, ktory ma hektary sadow jablkowych. Mieszka w okolicach Altopascio.


Prawde mowiac mialam nadzieje, ze bedziemy mogli troche "pozwiedzac" i oczywiscie pozbierac okragle cudenka. Niestety spoznilismy sie. Jablka zostaly zebrane 14 wrzesnia, a teraz przechowuje je sie w ogromnych kontenitorach, a niektore leza w chlodniach.


Ostatnimi zebranymi jablkami byly Pink Lady: male, twarde ale bardzo slodkie jablka.



Pan Valentini wyciagnal z chlodni nowosc: jablko o nazwie White Rose, ktore po ugryzieniu okazalo sie czerwone w srodku. Lekko mnie to przerazilo. Nie wiem dlaczego, ale skojarzylo mi sie z krwia. A moze to jablko wampirze?



Pan Valentini twierdzi, ze za kilka lat ten rodzaj jablka odniesie duzy sukces. Juz obecnie wyrabia z niego sok, ktory jest czerwony!
Jablka od Valentini sa wspaniale, biologiczne. Nie pryskanie, nie nawozone. Tak jak je natura stworzyla. Nasi znajomi kiedy uslyszeli, ze jedziemy po jablka tez poprosli o troche. W rezultacie kupilsimy prawie 100 kilo jablek!!


Tak sie zastanawiam,czy w poniedzialek nie przerobic paru kilo do sloikow....

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. No ladnie 100 kg. Ja bym chyba nie miala gdzie tego przechowac nawet przez dobe :)

    Pozdrawiam
    Ewa
    http://blog.calimera.pl/
    (zapomnialam o nieuzywaniau ogonkow :D)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przerobić :-) Albo zrobić zupełnie nie toskański za to cudownie pyszny apfelstrudel ;-)
    Podobną przygodę miałam w Montecarlo - gdy tam byłam było już po zbiorach, a jakakolwiek interakcja z kimkolwiek w dodatku była niemożliwa, bo wszyscy się pochowali po domach i spali :-) Wina to się napiłam w kawiarence przy dworcu, a kupiłam je w mięsnym przy tym samym dworcu. Jak się potem okazało, było to wino z jednej z winnic, w których robiłam zdjęcia :-)
    zapraszam do mnie http://le-citta-del-silenzio.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Wycieczka dla dziecka i tak pozyteczna. Z dziecinstwa pamietam jablka, ktore rozplywaly sie w ustach, a po ugryzieniu byly rozowe. Moze te podobny rodowod maja.

    OdpowiedzUsuń