Ostatnio pisze o bardzo poznej porze. Bedac w Polsce mam zawsze duzo spraw na glowie. Dlugo by opisywac niektore wydarzenia, trzeba by zalozyc oddzielny blog osoby zmagajacej sie z biurokracja dwoch krajow.
Dzisiejdzy post dedykuje choince, ktora zobaczylam w pewnym centrum handlowym. Urzekla mnie pomyslowoscia. No i troche pozazdroscilam. Chetnie zrobilabym taka choinke w domu, a najlepiej skorzystalabym z jej dobrodziejstw...
Zawsze jak przyjezdzam do Polski, to mowie sobie, ze zwolnie i odpoczne. Niestety jest tyle do zalatwienia, ze o odpoczynku moge pomarzyc (zawsze sobie mowie: to moze nastepnym razem). A nastepnym razem to bedzie w marcu. Przyjade promowac druga ksiazke. Jesli bedzie to taki tour jak we wrzesniu i pazdzierniku (nawet dwa spotkania dziennie), to z lezakowania przyslowiowe nici.
Hiiiiihiiihiii!
Ciekawa choinka :) dobra dla spiochow.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze w marcu tez nam sie uda spotkac :)
Pozdrawiam Ewa
http://blog.calimera.pl/