czwartek, 15 grudnia 2011

Feltrinelli

Pistoia to bardzo dziwne miasto. Sklepy o danej tematyce lubia skupiac sie w jednym miejscu. Podam przyklady: jesli szukamy bielizny to trzeba isc na via Buozzi, co pare metrow mamy: Intimissimi, Terezis, Calzedonie i nieopodal Yamamay. Jesli chcemy buty ta sama historia, obuwnicze jeden obok siebie. Kosmetyczne to samo.
Ostatnio do tej dziwnej tradycji w miescie doszly ksiegarnie. Na via degli Orafi powstala Edison, a teraz Feltrinelli.


Za rogiem pierwsza ksiegarnia Giunti.


Nie wspomne o malej, historycznej ksiegarence. Ale ona wsrod tych ogromnych sklepow calkowicie sie gubi.
Ciekawe jak teraz bedzie z tymi trzema ogromnym ksiegarniami. O tych mniejszych nie wspomne...
Czas pokaze.

6 komentarzy:

  1. A propos 13-go obchodzony byl Dzien Ksiegarza i popelnilam z tej okazji opowiadanie dla dzieci - idealnie pasuje do Twojego posta:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam mieszane uczucia, kiedys wolałam male ksiegarnie. Dzis, kiedy ksiazki sa drogie, wybieram te duze z oczywistych powodów. Pamietam dreszczyk emocji z polowaniem na nowy tytul. Pozostaly emocje zwiazane z zapachem nowej ksiazki...
    Wszystko o czym piszesz oznacza, ze mieszkancy potrzebuja ksiegarn.

    OdpowiedzUsuń
  3. Olu jesteś niezawodna, ostatnio robiłam zakupy w Feltrinellim we Florencji i wyrabiałam sobie kartę klienta. Pani spojrzała na adres i powiedziała, że od pierwszego grudnia mają też filię w Pistoi. Przyjęłam do wiadomości, ale gdy Krzysztof zapytał mnie, gdzie w Pistoi, to nie umiałam powiedzieć, bo się nie zapytałam. Dzięki Tobie już wiem :) A przy okazji nadmienię, że chyba jednak to nie tylko pistojski przypadek, bo wszak we Florencji Feltrinelli jest zaraz koło MelBook Store :)
    Skądinąd warto we Florencji zajść do Feltrinellego, bo ma ciekawe wnętrza, zwłaszcza sufit w jednej z sal.

    OdpowiedzUsuń
  4. znam Feltrinelli we Florencji, kiedys jak bywalam w miescie, to wycieczke konczylam wlasnie w tej ksiegarni. wysluchalam tam tez koncertu Giovanni Allevi. na co dzien sercem zwiazana jestem z Giunti, tam pracuja fajne dziewczyny, znam je od 13 lat, jak jeszcze Giunti bylo nad Oviesse.

    OdpowiedzUsuń
  5. Eee, że Ty byłaś, to jestem przekonana, tylko pomyślałam o Twoich czytelnikach :)

    OdpowiedzUsuń