cukier, sproszkowane bialko z jajek, woda barwione syntetycznie E124, E151, E132, E110, E104, E122, E131. W wolnej chwili poszperam i przeanalizuje te wszystkie "E". Nic dobrego jednak nie wroza.
Na duchu podnosi mnie Vegebox, oby rozwiajal sie na skale mojego miasta i okolic.Mikolaj obdarowal mnie rowniez ksiazka Reni Rusis, co tez napala optymizmem. A w niej znajome nazwisko i odkrycie Pieluszkarni. Jaki ten swiat maly. Pani Ewo, koniecznie musimy sie jeszcze spotkac i pogadac!
Zeby zrobilo nam sie milo i przyjemnie, wkleje sloneczne zdjecie z Toskanii.
Okolice Castiglion della Pescaia
Takich zdjęć i nastrojów więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam poświątecznie.
Czytam Pani blog z przyjemnością .A ostatnia fotka - optymistyczna .
OdpowiedzUsuńZyczę udanego pobytu w kraju.
Pozdrawiam
Ala
Paniu Alu, witam i dziekuje za mile slowa.
OdpowiedzUsuńjestem w Polsce, wiec o Toskanii troche mniej. ale juz niedlugo nadrobie zaleglosci. zapraszam do czestego odwiedzania blogu, pozdrawiam, Aleksandra.
Olu, sprawdziłam na moich puszkach, nic takiego nie ma. Dużo więc zależy od producenta. Choć podejrzewam, że i tak bym ich używała, gdyż nie mam innej możliwości zrobienia polskich ciast. Pozdrawiam wracaj, jest pięknie i ciepło, takich łagodnych Świąt jeszcze tu nie przeżyłam:)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcie, napawa optymizmem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń