wtorek, 10 lipca 2012

Pociagowe rozmyslania

Chwilowo nie ma mnie w Toskanii, ale myslami wciaz tam jestem.
W ostatnich dniach, prawie codziennie korzystam z podmiejskich kolei warszawskich.
Dzisiaj rano kiedy po raz kolejny punktualnie zjawila sie SKM-ka (chyba tak prawidlowo brzmi skrot) pomyslalam: jak to sie dzieje, ze w Pistoi pociag jest prawie zawsze spozniony, a tu wszystko dziala jak w szwajcarskim zegarku? Jak na tablicy informacyjnej jest 9.25, to przyjezdza o 9.25! Rewelacja!
Jadac z Pistoi do Florencji wiekszosc pociagow (pisze wiekszosc, nie chce robic prywatnych statystyk) jest opoznionych o minimum 5 minut. Czasem czeka sie 20 minut. Wszystko ze stoickim spokojem, po prostu na elektornicznej tablicy zwieksza sie opoznienie. Czasem bywa tak, ze oplaca sie wsiasc w pociag, ktory jest pozniej, ale ktory przyjedzie wczesniej niz ten opozniony :)
Opoznienia zdarzaja sie rowniez ze stacji startowej, tj. z tej, z ktorej pociag dopiero zaczyna swoja trase. Mam na mysli np. Florencje Santa Maria Novella. Niby ma odjechac 13.38, ale odjedzie 13.42.
Dwa kraje, dwa sposoby na jazde koleja.

 A tu "zderzenie" nowego ze starym, Pistoia

Poroznila nas nie tylko kwestia czasowa, ale i "klimatyczna".
W SKM-ce nie ma klimatyzacji, przy obecnych temperaturach czlowiek topnieje jak maslo poza lodowka. Wszyscy jak jeden maz maja krople potu na czolach. Kompletnie zaskoczyl mnie dzis pewien pasazer: przystojny i opalony mezczyzna w dobrze skrojonym garniturze. Usiadl dosc blisko mnie, powiedzialabym wystarczajaco, zeby spojrzec na jego nogi. Pan mial sportowe klapki z odkrytymi pietami, odkrytymi palcami! Gdyby zobaczyl to Wloch/Wloszka (uwazani za znawcow mody, dobierania ubioru) zlapaliby sie za glowe. Ale moze pan tak ratowal sie od goraca? W kolei i nie tylko?
Przeanalizujmy druga podmiejska kolej warszawska: tzw. WKD-ke. Tu z kolei wlaczona klimatyzacja, ale i otwarte okna. Bez sensu, bez logiki.
Jak to jest w Toskanii? Z mojego doswiadczenia wraz z goracem w pociagach wlaczana jest klimatyzacja. Wszyscy rozumieja, ze nalezy nie otwierac okien. Czyli jest tak jak powinno byc.
A tak na marginesie: lubicie podrozowac koleja? Czy to w Polsce, czy we Wloszech...

3 komentarze:

  1. Witaj Olu :) nie mialam do tej pory okazji podrozowania kolejami wloskimi, wiec nie mam czego porownywac. Jednak zdarza mi sie podrozowac naszymi polskimi kolejami i wrazenia nie naleza do najlepszych. Kilka tygodni temu wybralam sie z Tychow do Krakowa. Odleglosc - jakies 90 km. Czas podrozy od wyjscia z domu 4 godziny.W tym przesiadki zajely mi jakies 30 min. Nie powiem, - kazdy z pociagow przyjechal z zadziwiajaca punktualnoscia i wjechal do Krakowa co do minuty. Jednak srednia predkosc wyniosla jakies 50 km/h . Momentami na nogach bym szybciej pokonala niektore odcinki.Do tego niezla atrakcja przemieszczania sie polskimi kolejami, to roznorodnosc przewoznikow - a co za tym idzie - biletow jakie nalezy zakupic na poszczegolne polaczenia. Wcale nie oznacza,ze jak zakupisz bilet w w jednej kasie na cala trase z przesiadkami, to masz gwarancje ze posiadasz prawidlowy bilet. Do tego zroznicowane ceny w zaleznosci od przeeoznika - ta sama trasa tylko w drodze powrotnej ( czas przejazdu ten sam, wiec nie wchodzi w rachube ,ze wsiadlam do pociagu pospiesznego) wyszedl o 30% drozej. Co do zachowan pasazerow , to pozostawiam to bez komentarza.Jeszcze musimy sie duzo nauczyc :) pozdrawiam serdecznie . Beata

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesli chodzi o kolej "podmiejska" to jednak poki co wole ta Wloska bo wydaje sie bardziej komfortowa i czystsza. Nowa WKDka jeszcze nie jechalam to moze dlatego. Jesli chodzi o pociagi relacji Intercity to pewnie jest podobnie, klima dziala, okna sa malutkie wiec raczej ludzie z wlasnego rozsadku tez ich nie ptwieraja:) Najlepiej sie jednak podrozuje bedac na wakacjach, nigdzie sie nie spieszac. Pan w garniturze i klapkach - w sumie mu sie nie dziwie.. pewnie wklada "pantofle" juz w biurze a ciagnac garnitur na wieszaku duzo mniej wygodnie niz miec buty biurowe pod biurkiem. Ja sama pomykam w tzw balerinach i dopiero w biurze zakaldam szpilki:) Amerykanki slynely zawsze z butow sportowych do garsonek na ulicach...

    OdpowiedzUsuń
  3. ja uwielbiam podróżować koleją, miałam kiedyś przyjemność podróżować pociągiem z Florencji do Pizy i wspominam to bardzo dobrze, ale może to dlatego, że ja w ogóle dobrze wspominam tamten wyjazd do Toskanii... Obecnie mieszkam we Francji i no nie ma co ukrywać, ich kolej jest lepsza ( ach to TGV) niż nasza polska, a szkoda...

    OdpowiedzUsuń