wtorek, 18 września 2012

Kino z dawnych lat

Nie wiem jak Wy, ale ja lubie klimat starych kin. Male, przytulne, na wyciagniecie reki. I jaki wystroj!
Multisalom mozna pozazdroscic naglosnienia. W malutkich kinach jest z tym problem. Oczywiscie ekran nie jest ogromny, ale to raczej nie przeszkadza. Mala sala - maly ekran.


Wspanialy sufit mozna podziwiac w "Cinema Roma" w Pistoi. Natomiast w kinie "Globo" sa aniolki, ale o tym moze innym razem.
A Wy: jestescie za multikinami czy malutkimi salkami kinowymi w centrum miasta?

5 komentarzy:

  1. Jest takie jedno kino w moim miasteczku, ktore jest WYJATKOWE! Nie ma foteli jak w nowoczesnym kinie, sa za to krzeselka i... stoiliczki! Kazdy moze prszyjsc z kawa, herbata, moze nawet jakims ciastem, zasiasc przy stoliku i ogladac film! Niesamowita atmosfera:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wole male kina, cale dziecinstwo i mlodosc spedzilam w takich - a najbardziej to chcialabym miec wybor: isc do malego kina czy do multikina.
    Niestety, w miescie, w ktorym teraz mieszkam, ten wybor jest slabiuuutki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez wole atmosfere malych kin.Niestety jest ich coraz mniej.Nigdy nie zapomne kina "Zeglarz" w Jastarni.Ile wiaze sie z nim wspomnien,pamietam,jakie tam ogladalam filmy.Zdarzalo sie siedziec w I rzedzie,ktory byl tuz pod ekranem.Wlasciwie nie ogarnialo sie ekranu,wiec film byl raczej wysluchany niz obejrzany.
    Wczoraj ogladalam film w ogromnej sali multikina przy 5 osobach na widowni.To dziwne uczucie,puste fotele wokol,zero reakcji widzow.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne kino! Aż nie wiadomo, czy patrzeć na ekran, czy w sufit. :) Ja wolałabym chodzić do takich malutkich kin, mają klimat, czuć w nim prawdziwą miłość do filmów, a nie popcorn, synonim amerykańskiej konsumpcji... Niestety, coraz trudniej o takie miejsca w Polsce (chyba, że mieszka się w Warszawie albo w Krakowie). :(

    OdpowiedzUsuń