Wyruszylismy na trzydniowe targi sredniowieczne. Miasteczko bardzo ladne, niestety nie zdazylam go zwiedzic (moze kiedys jako turystka?!). Sarzana lezy juz w regionie Ligurii.
Pierwszy dzien targow okazal sie totalnym niewypalem. Szczesliwi Ci, ktorzy podjeli decyzje opuszczenia targow w jak najszybszym trybie. My probowalismy do konca dnia. Wynik negatywny. O pierwszej lezelismy w lozku w bed and breakfast, ktory polozony byl przy najruchliwszej drodze miasta. Uwierzcie mi,ale w nocy nie mozna bylo otworzyc okna bo taki byl halas. Zamknieci jak w puszcze dotrwalismy do rana...
Na moje pocieszenie zdazylam pstryknac kilka zdjec na zamku. Oto one:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz