A w barze jak to w barze, wszyscy miejscowi mezczyzni grali w karty, a pozostali obserwowali...
Zauwazylysmy rowniez, ze pan ktory siedzial wczoraj w jednym i tym samym miejscu siedzi nadal w tym samym miejscu....
Pan siedzacy w sobote...
.... i pan siedzacy w niedziele. Roznia sie chyba tylko buty?
Odkrylysmy bardzo nietypowy ogrodek, powiedzialabym w stylu niemieckim, moze troche w polskim? Na trawie ustawione byly krasnalki.
Do punktow gastronomicznych stala niekonczaca sie kolejka glodnych...
Natomiast w centrum pan pokazywal dzieciom jak rozniecic ogien. Ze wzgledu na brak czasu nie moglam poczekac i zobaczyc czy ekperyment sie udal.
Oto pare zdjec "sredniowiecznych":
Na koniec zaprezentuje Wam moje ulubione zdjecie: przedstawiajace mieszkanki Gragnoli, wygodnie siedzace i ogladajace w ogrodzie wydarzenia w miescie:
To takie typowo wloskie! Takie typowe dla malych miescin.
Reszte zdjec z Gragnoli mozecie obejrzec na profilu Moja Toskania na Facebooku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz