W kazda srode i sobote na targu w Pistoi jest taki pan, ktorego stoisko przypomina mi programy telewizyjne pt.Tele- zakupy. Sprzedaja w nich rzeczy ulatwiajace zycie. W tym przypadku chodzi o zycie w kuchni.
Od samego rana do okolo 13 pan reklamuje garnki, patelnie, silikonowe przykrywki, tarki, obieraczki.... Mowi jak nakrecony, nie przerywa nawet kiedy szuka towaru pod stoiskiem.
Trzeba przyznac, ze niektore z tych rzeczy sa pozyteczne i sprawdzaja sie w kuchni. Jedna z nich jest podwojna patelnia do robienia omletow (w momencie kiedy musimy przewrocic omlet przewracamy cala patelnie i gotowe!) oraz maszynka do robienia tagliatelle warzywnych. W gorze wklada sie np. marchewke, kreci korbka i z maszynki wychodzi dlugi marchewkowy pasek. Podsmazone na patelni paski miekna i sa gotowe do spozycia. Ja posypuje je jeszcze ziarnami dyni. Bardzo smaczne!
Znam ten rodzaj sprzedaży. Na targach w Ligurii widuję panów mających doczepiane mikrofony aby było ich lepiej słychać. Zawsze jest pełno gapiów w postaci staruszków :) Ja jeszcze nigdy nic u nich nie kupiłam. Pozdrawiam z upalnej Ligurii Ponente :)
OdpowiedzUsuńMieszkałam kilka tygodni we Florencji i wspominam to naprawdę cudownie. Odwiedziłam też takie targi. Raz było pyszne jedzonko, a innym razem książki wszelakie. To fajny klimat.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam