Wlascicielka Miedzywinami zaprosila mnie z rekodzielami do uczestniczenia w tym wydarzeniu.
Moje drewniane kolczyki, a pod spodem dziela Babci Ani (czyli Kacik Babci Ani)
Poznalam bardzo fajna osobe: Lukasza. Prowadzi Vegebox: sprzedaje ekologiczna zywnosc. Ma on bardzo duzo ciekawostek warzywnych, w tym topinambur, jarmuz, bietole (ktora o dziwo po polsku nazywa sie tak samo jak po wlosku) itd. Zachwycily mnie tez suszone jablka i gruszki, ktore zamowie na prezent dla mojego meza oraz wloskich znajomych.
W niedziele obok mojego stoiska wyroby rekodzielnicze wystawila Malgosia - kolezanka z podstawowki. Czas minal bardzo milo i przyjemnie.
Ja i Malgosia
Bylo mroznie, ale wspaniala pani Ela (fanka bloga) poleciala do domu i ugotowala nam goraca herbate z miodem.
Ja i pani Ela
Kiermasz odwiedzila jeszcze jedna kolezanka z podstawowki: Iwona. Przyszla z cala rodzina.
"Klasowe" zdjecie: Iwona, ja i Malgosia
Stoiska zamknelysmy po 15, gdyz zaczal padac bardzo lekki sniezek. No i zrobilo sie ciemno. Teraz siedze sobie w domu, pod grubym kocem i przegladam zdjecia z imprezy.
to Święta w Polsce? co na to rodzinka?
OdpowiedzUsuńja zawsze Boze Narodzenie w Polsce. tu najpiekniejsze tradycje rodzinne!
OdpowiedzUsuńOlu,a chociaż z jakimś sukcesem ten kiermasz? Oprócz tego towarzyskiego, oczywiście :)
OdpowiedzUsuńW dwa dni rozdalam 9 autografow! pozdr.
OdpowiedzUsuńFajny kiermasz i chyba mile spotkanie klasowe :)
OdpowiedzUsuńEwa
http://blog.calimera.pl/