We wloskich sklepach spozywczych mozemy poprosic o zrobienie kanapki. Wybieramy rodzaj pieczywa (chleb, buleczki, schiacciata) oraz zawartosc naszej kanapki, na przyklad ser pecorino, szynke gotowana, surowa lub mortadele.
Sprzedawca z checia przygotuje nam nasz "posilek".
W poniedzialek rano bylysmy w sklepie u Giusy i Ezio.
Giusy byla w trakcie przygotowania kanapki dla pewnej pani.
Na zdjeciach mozecie zobaczyc jak to wyglada w praktyce:
A Wy o jaka kanapke bylyscie poprosili?
wybrałabym z takich składników, których jeszcze nie jadłam. np. schiacciata + ser pecorino + jakaś wędlina (ale nie mortadela, raczej).
OdpowiedzUsuń:)
ja zdecydowanie pecorino, do tego kupilabym troche pomidorkow czeresniowych, umyla pod miejska fontanna (hydrantem) i zjadla z kanapka.... :)
UsuńCiekawie brzmi:)
UsuńMarzenie..Przesadzacie :) ! to brzmi bajecznie i smakowicie i nie realnie! chyba wybrałabym jak Ola bo lubie pecorino tylko z jakim chlebkiem?
OdpowiedzUsuńKto nie pamieta ze studenckich czasow bułki jedzonej ze smietana lub kefirem po polsku.....jak smutno to wyglada.