wtorek, 20 grudnia 2011

Dzien w wydawnictwie

Wlasnie niedawno weszlam do domu, stad moje pozne pisanie na blogu.
Dzisiejszy dzien spedzilam miedzy innymi w wydawnictwie. Bylam tam osobiscie po raz pierwszy. Oczywiscie zrobilam sobie zdjecie pamiatkowe.


Poznalam wszystkie osoby pracujace nad moja ksiazka. To bardzo mile spotkania. Potem ostatnie zerkniecie na tekst i ksiazka poszla do druku. Teraz tylko nalezy oczekiwac jej na polkach ksiegarn.
Niestety nie moge zdradzic ani tytulu ani innych szczegolow. Czekam na pozwolenie od wydawnictwa. Nie moge sie doczekac pokazania wam okladki. Mysle,ze to kwestia miesiaca.

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Decoupage cz.III

Przed wyjazdem do Polski pojechalam do Malgosi, by skonczyc moja dachowke.

 Jeszcze stan surowy dachowki...

Tym razem byla ze mna Julcia, ktora dostala ogromna kartke na ktorej malowala Barbapapy, pieski oraz kotki.


Potem spodobaly jej sie profesjonalne farby Malgosi i trudno bylo jej wytlumaczyc, ze mozna uzywac ich w ograniczonej ilosci.
Moja dachowka, po trzech godzinach lakierowania, malowania byla wreszcie gotowa. Oto rezultat:

 Ukonczona praca, ktora zawisnie u mnie w kuchni

niedziela, 18 grudnia 2011

Swiateczny kiermasz

W sobote i niedziele uczestniczylam w kiermaszu swiatecznym w Podkowie Lesnej.


Wlascicielka Miedzywinami zaprosila mnie z rekodzielami do uczestniczenia w tym wydarzeniu.

 Moje drewniane kolczyki, a pod spodem dziela Babci Ani (czyli Kacik Babci Ani)

Poznalam bardzo fajna osobe: Lukasza. Prowadzi Vegebox: sprzedaje ekologiczna zywnosc. Ma on bardzo duzo ciekawostek warzywnych, w tym topinambur, jarmuz, bietole (ktora o dziwo po polsku nazywa sie tak samo jak po wlosku) itd. Zachwycily mnie tez suszone jablka i gruszki, ktore zamowie na prezent dla mojego meza oraz wloskich znajomych.


W niedziele obok mojego stoiska wyroby rekodzielnicze wystawila Malgosia - kolezanka z podstawowki. Czas minal bardzo milo i przyjemnie.

Ja i Malgosia

Bylo mroznie, ale wspaniala pani Ela (fanka bloga) poleciala do domu i ugotowala nam goraca herbate z miodem.

 Ja i pani Ela

Kiermasz odwiedzila jeszcze jedna kolezanka z podstawowki: Iwona. Przyszla z cala rodzina.

 "Klasowe" zdjecie: Iwona, ja i Malgosia

Stoiska zamknelysmy po 15, gdyz zaczal padac bardzo lekki sniezek. No i zrobilo sie ciemno. Teraz siedze sobie w domu, pod grubym kocem i przegladam zdjecia z imprezy.

piątek, 16 grudnia 2011

Jeden krok do druku

Dzisiaj z niecierpliwoscia czekam na kuriera, ktory ma przywiezc probny wydruk ksiazki. Ostatnie zerkniecie na nazwy, tytuly i ksiazka idzie do druku. Wielkie emocje i ciekawosc co przyniesie 2012 rok?

czwartek, 15 grudnia 2011

Feltrinelli

Pistoia to bardzo dziwne miasto. Sklepy o danej tematyce lubia skupiac sie w jednym miejscu. Podam przyklady: jesli szukamy bielizny to trzeba isc na via Buozzi, co pare metrow mamy: Intimissimi, Terezis, Calzedonie i nieopodal Yamamay. Jesli chcemy buty ta sama historia, obuwnicze jeden obok siebie. Kosmetyczne to samo.
Ostatnio do tej dziwnej tradycji w miescie doszly ksiegarnie. Na via degli Orafi powstala Edison, a teraz Feltrinelli.


Za rogiem pierwsza ksiegarnia Giunti.


Nie wspomne o malej, historycznej ksiegarence. Ale ona wsrod tych ogromnych sklepow calkowicie sie gubi.
Ciekawe jak teraz bedzie z tymi trzema ogromnym ksiegarniami. O tych mniejszych nie wspomne...
Czas pokaze.

środa, 14 grudnia 2011

Zupa Roberty

Sasiadka z gory prawie sie wyprowadzila. W miesiac sprzedala mieszkanie, bedzie mieszkac w innej czesci miasta. Wielka szkoda, bo byla bardzo sympatyczna. No i czasem zdradzala mi jakies przepisy kulinarne (na odchodne podarowala mi wloska ksiazke kucharska, ktora ma 640 stron).
A propos jest tajemnic kulinarnych pragne podzielic sie z wami zupa z ciecierzycy. Dla tych, co lubia rozmaryn, bedzie to odkrycie roku. Przynajmniej tak mysle. Naturalnie Roberta opowiedziala mi jak przygotowac zupe, jak prawdziwa Wloszka nie podala ilosci. Musialam wiec sama wyprobowac i odtworzyc przepis.

Zupa-krem z ciecierzycy (Roberty)
Skladniki:
200 gram ciecierzycy
250 ml przecieru pomidorowego
3 zabki czosku
2 male galazki rozmarynu
4 lyzki oliwy z oliwek
sol

Przygotowanie:
Ciecierzyce moczymy w wodzie przez cala noc.


Nastepnie gotujemy (wode solimy) az bedzie miekka. Na rozgrzana patelnie polanej oliwa wrzucamy obrany i drobno pokrojony czosnek oraz listki swiezego rozmarynu.


Kiedy czosnek zacznie "skwierczec" dodajemy przecier pomidorowy. Dusimy wszystko na wolnym ogniu przez 20 minut.


Do robota kuchennego wrzucamy: ugotowana cicecierzyce wraz z woda, w ktorej sie gotowala, sos pomidorowo-rozmarynowy.


 Zupa Roberty

Miksujemy. Gotowe, smacznego!!