Wczoraj sciagnelam z internetu liste prowizoryczna dzieci, ktore zostaly przyjete do szkol, do ktorych zlozylam podanie. Na zadnej z nich nie znalazlam imienia corki. Ani na tej z dziecmi przyjetymi,ani oczekujacymi az sie zwolnia miejsca. Z samego rana udalam sie wiec do biur szkol. Okazalo sie,ze zostaly wziete pod uwage tylko dzieci urodzone do grudnia 2008 roku. Te z poczatku 2009 roku nie zostaly nawet "tkniete". W pierwszej szkole pani mi powiedziala,ze nie mam na co liczyc zeby cos sie zmienilo, bo oprocz listy oczekujacych jest jeszcze 60 dzieci urodzonych w 2008 roku, ktore nie wiadomo gdzie ulokowac.
-Zostaly bez szkoly - powiedziala pani.
W drugiej szkole bylo troche milej. Dzieci z 2009 roku beda "rozpatrywane" pod koniec kwietnia i kto wie, moze jest szansa. Na drzwiach biura zajmujacego sie rekrutacja dzieci widniala kartka z godzinami otwarcia dla rodzicow:
od 8.15-9.30
od 12.30-13.30
Bardzo sympatyczne godziny otwarcia. Tez tyle chcialabym pracowac.
środa, 6 kwietnia 2011
wtorek, 5 kwietnia 2011
Z serii: Wywiad z Toskanczykiem
Rozpoczynam serie (mam nadzieje ze dluga i ciagnaca sie w latach) mini - wywiadow z Toskanczykami. Nie startuje zbyt dobrze, gdyz okazalo sie ze moja pierwsza rozmowczyni urodzila sie poza tym regionem. A bylam swiecie przekonana, ze jest rodowita Toskanka. Taka sie jednak czuje, w zwiazku z tym postanowilam opublikowac wywiad.
- Urodzilam sie w Rzymie, ale moja mama byla Toskanka. W wieku 7 lat wraz z cala rodzina przeprowadzilismy sie do Montevarchi, blisko Arezzo. Czuje sie Toskanka.
-Przez te wszystkie lata jak zmienilo sie zycie? Mam na mysli jedzenie. Co jadlo sie kiedys, a co je sie teraz?
-Wszystko jest inne. Kiedys jadlo sie duzo baccalà (dorsza), trippe (flaki), fasole, ciecierzyce. My bylismy zawsze w domu, wiec gotowalismy baccalà, spezzatino (danie miesne), cielece pluca z sercami w sosie z pomidorami i z polenta. Teraz juz sie tego nie je, gdyz potrzeba jest zbyt duzo czasu do ich przyrzadzenia. Je sie rzeczy konfekcjonowane, mrozonki. Z miesa: kurczaka, indyka lub kupuje sie hamburgery do usmazenia.
-Zazwyczaj co przygotowuje do jedzenia? Szybkie dania czy bardziej wyszukane?
-Obecnie szybsze dania, natomiast w niedziele bardziej wyszukane. Na przyklad pieczona rybe, do srodka ktorej wkladam swiezy rozmaryn i szalwie oraz kawalek cytryny, sol oraz pieprz. Nastepnie przygotowuje rowniez spaghetti z malzami.
-Czy ma Pani jakas potrawe, ktora przygotowuje czesto?
Tak, to kurczak na grilu. Podaje go z frytkami oraz zielona salata.
- Wedlug Pani wieczorem powinnismy jesc rzeczy ciezko strawniejsze natomiast na obiad lzejsze czy na odwrot? Jak je sie w Toskanii?
- Wedlug mnie wieczorem powinno jesc sie lzej (ryz, polente z oliwa i serem grana).
-Kawa w zyciu Wlochow. Czy Pani pije kawe? Ile razy i jaka?
-Kawe pije tylko raz dziennie, po obiedzie. Natomiast rano pije kawe zbozowa.
-Czy przygotowuje Pani tylko potrawy toskanskie lub wloskie? Czy gotuje pani uzywajac zagranicznych przepisow?
Zagranicznych nie, tylko wszystkie toskanskie. Z toskanskich najczesciej kurczaka na grilu, krolika z czarnymi oliwkami. Natomiast kiedy przyjda do mnie wnuczeta pieke pizze Margherite.
Wywiad z Roberta Cotogno, ktora kuchnie toskanska ma w jednym palcu:
- Czytelnicy zainteresowani sa zyciem w Toskanii. Pani urodzila sie w poblizu Arezzo, prawda?- Urodzilam sie w Rzymie, ale moja mama byla Toskanka. W wieku 7 lat wraz z cala rodzina przeprowadzilismy sie do Montevarchi, blisko Arezzo. Czuje sie Toskanka.
-Przez te wszystkie lata jak zmienilo sie zycie? Mam na mysli jedzenie. Co jadlo sie kiedys, a co je sie teraz?
-Wszystko jest inne. Kiedys jadlo sie duzo baccalà (dorsza), trippe (flaki), fasole, ciecierzyce. My bylismy zawsze w domu, wiec gotowalismy baccalà, spezzatino (danie miesne), cielece pluca z sercami w sosie z pomidorami i z polenta. Teraz juz sie tego nie je, gdyz potrzeba jest zbyt duzo czasu do ich przyrzadzenia. Je sie rzeczy konfekcjonowane, mrozonki. Z miesa: kurczaka, indyka lub kupuje sie hamburgery do usmazenia.
-Zazwyczaj co przygotowuje do jedzenia? Szybkie dania czy bardziej wyszukane?
-Obecnie szybsze dania, natomiast w niedziele bardziej wyszukane. Na przyklad pieczona rybe, do srodka ktorej wkladam swiezy rozmaryn i szalwie oraz kawalek cytryny, sol oraz pieprz. Nastepnie przygotowuje rowniez spaghetti z malzami.
-Czy ma Pani jakas potrawe, ktora przygotowuje czesto?
Tak, to kurczak na grilu. Podaje go z frytkami oraz zielona salata.
- Wedlug Pani wieczorem powinnismy jesc rzeczy ciezko strawniejsze natomiast na obiad lzejsze czy na odwrot? Jak je sie w Toskanii?
- Wedlug mnie wieczorem powinno jesc sie lzej (ryz, polente z oliwa i serem grana).
-Kawa w zyciu Wlochow. Czy Pani pije kawe? Ile razy i jaka?
-Kawe pije tylko raz dziennie, po obiedzie. Natomiast rano pije kawe zbozowa.
-Czy przygotowuje Pani tylko potrawy toskanskie lub wloskie? Czy gotuje pani uzywajac zagranicznych przepisow?
Zagranicznych nie, tylko wszystkie toskanskie. Z toskanskich najczesciej kurczaka na grilu, krolika z czarnymi oliwkami. Natomiast kiedy przyjda do mnie wnuczeta pieke pizze Margherite.
poniedziałek, 4 kwietnia 2011
Konkurs rozstrzygniety
31 marca 2011 minal termin przysylania przepisow na konkurs. Jury w skladzie moich dwoch kolezanek rozstrzygnelo konkurs.
Oczywiscie nie bylo latwo. Stad dziewczyny siedzialy dlugo przed komputerem i szczegolowo analizowaly kazdy przepis.
Forma do pieczenia: tortownica o średnicy 23-26 cm z kominkiem
Oczywiscie nie bylo latwo. Stad dziewczyny siedzialy dlugo przed komputerem i szczegolowo analizowaly kazdy przepis.
Na koniec jednomyslnie wybraly zwyciezce!! Przepis ktory wygral to marchewkowe ciasto. Oto przepis:
Ciasto marchewkowe
- 3 jajka
- ¾ szklanki cukru trzcinowego
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 szklanka mąki razowej
- cukier waniliowy lub łyżeczka esencji waniliowej
- 1 ½ łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżeczka kardamonu
- 150 ml oleju słonecznikowego
- 350 g tartej marchwi
Forma do pieczenia: tortownica o średnicy 23-26 cm z kominkiem
Przygotowanie: Piekarnik nagrzać do 160 stopni.
Formę do pieczenia wysmarować masłem i wysypać bułką tartą.
Jajka zmiksować z cukrem, wanilią, kardamonem i cynamonem.
Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i delikatnie wmieszać w ciasto na przemian z olejem. Na końcu dodać marchew.
Wlać ciasto do foremki i piec około 45 minut.
Formę do pieczenia wysmarować masłem i wysypać bułką tartą.
Jajka zmiksować z cukrem, wanilią, kardamonem i cynamonem.
Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i delikatnie wmieszać w ciasto na przemian z olejem. Na końcu dodać marchew.
Wlać ciasto do foremki i piec około 45 minut.
Można podawać ze ubitą śmietanką, posypaną wiórkami ze skórki cytrynowej.
Zdjecia ciasta marchewkowego pochodza z archiwum zwycierzczyni.
Dziewczyny przyznaly rowniez wyroznienie dla przepisu na Chocoburgera. "Gdyby byl to konkurs najlepszy przepis wielkanocny, Chocoburger na pewno by wygral. W Wielkanoc kroluje czekolada" - powiedzialy.
Oto przepis:
Chocoburger
Skladniki na 1 porcje:
- 1 okragla lub prostokatna bulka
- 2 czekoladowe wafle
Przygotowanie:
Nalezy przekroic okragla lub podluzna buleczke - w zaleznosci od ksztaltu wafelka, którego uzyjemy do przygotowania:)
Bulke podgrzewamy krótko w piekarniku, wkladamy do niej czekoladowego wafla i gotowe.
Chocoburger - zdjecie z archiwum wyroznionej
Gratulujemy zwyciezcy i wyroznionej. Nagrody przesle poczta.
niedziela, 3 kwietnia 2011
Bio targ w Olmi
Dzien zaczal sie bardzo milo, bo znalazlam dwa piekne, duze gasiory. Nie chodzi o zwierzeta, lecz o ogromne butle sluzace do przechowywania wina lub oliwy. Jak zwykle stana one w ogrodzie u mojej mamy w Polsce.
Bio targ w Olmi znow odniosl sukces. Wszyzscy wystawiennicy byli zadowoleni. Rowniez kupujacy, ,tym bardziej ze przybylo nowych zainteresowanych.
Porozmawialam z panem Massimo, ktory zajmuje sie projektowaniem pejzazy oraz ogrodow synergetycznych. Te ostatnie bardzo nas interesuja. Jedyny problem, nie mamy gdzie go stworzyc. Pan Massimo wraz z 3 innymi osobami kupilili wiejski dom w gorach Pistoi i tam uprawiaja warzywa wedlug teorii Fukukoki (japonskiego wynalazcy ogrodow synergetyczych).
Jak wyglada taki ogrod? To pasy usypanych gorek ze slomy. Pod nimi zainstalowany jest system nawadniania (wode wlacza sie tylko raz w tygodniu gdyz sloma utrzymuje wilgoc). A na slomie zasiewa sie roznego rodzaju warzywa. Tylko,ze wszystko ma swoj porzadek i miejsce. Po bokach cebule, czosnek i rosliny antybakteryjne. Po srodku straczkowe oraz pory. To tak w skrocie. Wazne jest by nie dotykac calej struktury ogrodowej, ani nie przechodzic przez nia. Warzywa mozemy uprawiac przez caly. rok. Jesli zima jest sroga (a w Toskanii raczej tak nie jest) ogrodki mozemy ukryc robiac cos w rodzaju szklarni. Uprawiajac w ten sposob ogrod ziemia staje sie coraz bardziej zyzna, co nie dzieje sie w przypadku normalnego uprawiania (i co najgorsze spryskiwania chemia).
Pan Massimo stworzyl eko-strukture do ktorej moze udac sie kazdy zainteresowany i przejsc kurs tworzenia ogrodow synergetycznych. Jesli chcemy zostac dluzej, mozemy za darmo spac i jesc u pana Massimo. W zamian codziennie przez 4 godziny pracujemy przy ogrodach i uczymy sie jak je uprawiac. Fajny pomysl prawda?
Bio targ w Olmi znow odniosl sukces. Wszyzscy wystawiennicy byli zadowoleni. Rowniez kupujacy, ,tym bardziej ze przybylo nowych zainteresowanych.
Porozmawialam z panem Massimo, ktory zajmuje sie projektowaniem pejzazy oraz ogrodow synergetycznych. Te ostatnie bardzo nas interesuja. Jedyny problem, nie mamy gdzie go stworzyc. Pan Massimo wraz z 3 innymi osobami kupilili wiejski dom w gorach Pistoi i tam uprawiaja warzywa wedlug teorii Fukukoki (japonskiego wynalazcy ogrodow synergetyczych).
Pan Massimo chetnie objasnia dzialanie ogrodow synergetycznych
Pan Massimo stworzyl eko-strukture do ktorej moze udac sie kazdy zainteresowany i przejsc kurs tworzenia ogrodow synergetycznych. Jesli chcemy zostac dluzej, mozemy za darmo spac i jesc u pana Massimo. W zamian codziennie przez 4 godziny pracujemy przy ogrodach i uczymy sie jak je uprawiac. Fajny pomysl prawda?
sobota, 2 kwietnia 2011
Konie w Arezzo
Caly dzien spedzilam w okolicach Arezzo (San Zeno) na Toskanskich Zawodach Konskich w skokach z przeszkodami.
Parking pelen byl jeep'ow i "innych" cenniejszych aut.
Spedzilismy bardzo milo czas. Przede wszystkim kibicowalismy mojemu chrzestnemu - Andrzejowi Lemanskiemu . Startowal dwa razy i obydwa przejazdy zaliczyl do udanych.
W przerwie miedzy zawodami przeszlismy sie by zobaczyc stand wystawiennicze. Wszystko dla koniarzy. Podobal nam sie pomysl mierzenia konskich butow: na tronie!!
Wszystkim koniarzom towarzyszyly pieski, czasem nawet trzy. Byly to przede wszystkim male rasy. Spotkalismy jednak dwa dogi, ktore swoimi rozmiarami przypominaly konie, "lezace konie" w sloncu...
Sobota minela nam bardzo szybko. Pogoda byla przepiekna, krolowaly krotkie rekawki lub w ogole brak rekawkow. Mysle, ze nawet sie opalilismy!!
Parking pelen byl jeep'ow i "innych" cenniejszych aut.
Spedzilismy bardzo milo czas. Przede wszystkim kibicowalismy mojemu chrzestnemu - Andrzejowi Lemanskiemu . Startowal dwa razy i obydwa przejazdy zaliczyl do udanych.
W przerwie miedzy zawodami przeszlismy sie by zobaczyc stand wystawiennicze. Wszystko dla koniarzy. Podobal nam sie pomysl mierzenia konskich butow: na tronie!!
Wszystkim koniarzom towarzyszyly pieski, czasem nawet trzy. Byly to przede wszystkim male rasy. Spotkalismy jednak dwa dogi, ktore swoimi rozmiarami przypominaly konie, "lezace konie" w sloncu...
Sobota minela nam bardzo szybko. Pogoda byla przepiekna, krolowaly krotkie rekawki lub w ogole brak rekawkow. Mysle, ze nawet sie opalilismy!!
piątek, 1 kwietnia 2011
Pesce d'aprile
Pesce d'aprile (kwietniowa ryba) to po polsku Prima aprillis. Tak jak w Polsce rowniez i we Wloszech 1 kwietnia robimy zarty naszym znajomym.Specjalnie wprowadzamy ich w blad, zeby sie na to nabrali i uwierzyli w to, co mowimy. Podobno "obyczaj ten wywodzi się z rzymskiego swieta Veneralia, połączonego często ze świętem Fortuny Virilis i Cerialiami (ku czci Ceres), obchodzonego 1 kwietnia. W tym dniu dozwolone były żarty, wygłupy i kawały. Kwiryci odstawiali komiczne występy, mężczyźni przebierali się w damskie palle (okrycia), zakładali peruki, tańczyli na ulicach, co nie przydarzyłoby się im w innych dniach." (cytat wziety ze strony Wikipedii).
Mi dzisiaj jednak jakos daleko do zartow. Dzieje sie zbyt duzo spraw i to powaznych. Laura wyjezdza nad morze do Lido di Camaiore (od nas jest to okolo 70 km). Tylko tak daleko zdolala znalezc prace w branzy, ktora ja interesuje (hotelarstwo). Zadne hotele w okolicy nie dysponuja wolnymi miejscami pracy. Jesli ktos chce pracowac musi wiec podejmowac decyzje oddalenia sie od rodziny.
Fiorenza przechodzi na emeryture. I twierdzi, ze to nie zart.
A Magda idzie w naszej sprawie do pewnego wydawnictwa. Oby rozmowa wypadla pozytywnie!! Trzymam kciuki!!
Mi dzisiaj jednak jakos daleko do zartow. Dzieje sie zbyt duzo spraw i to powaznych. Laura wyjezdza nad morze do Lido di Camaiore (od nas jest to okolo 70 km). Tylko tak daleko zdolala znalezc prace w branzy, ktora ja interesuje (hotelarstwo). Zadne hotele w okolicy nie dysponuja wolnymi miejscami pracy. Jesli ktos chce pracowac musi wiec podejmowac decyzje oddalenia sie od rodziny.
Fiorenza przechodzi na emeryture. I twierdzi, ze to nie zart.
A Magda idzie w naszej sprawie do pewnego wydawnictwa. Oby rozmowa wypadla pozytywnie!! Trzymam kciuki!!
czwartek, 31 marca 2011
Croccolato di Siena
Przegladajac jedna z toskanskich ksiazek kucharskich natknelam sie na taka historie:
W polowie XVIII wieku Giacomo Casanova znajdowal sie w Toskanii. Spotkal sie tam w willi nieopodal Sieny "ze starsza pania w wieku 35 lat" (!). Pani nie byla skora do amorow. W zwiazku z tym Casanova powierzyl kucharzowi willi tajemnicza czekoladowa recepture, ktorej uzywal w takich wlasnie okolicznosciach. Przepis odniosl sukces, pani odnalazla swoja mlodosc.
"Magiczna receptura" pozostala na terenach Sieny, nazwano ja "Carezze di dama" - Czulosci damy. Obecnie jednak slodkosc ta nazywa sie "Croccolato", a konkretnie "Croccolato z Sieny".
Zadna ksiazka kulinarna ani strony internetowe nie podaja dokladnego przepisu na Croccolato. Byc moze jest on chroniony? Podawane sa skladniki, lecz nie proporcje. Mozna tylko domyslac sie, co i jak.
Postanowilam zaryzykowac i zrobic Croccolato w domu:
Przygotowanie:
W rondelku rozpuszczamy 3 lyzki cukru z 3 lyzkami miodu. Doprowadzamy do wrzenia. Dodajemy kandyzowana skorke z pomaranczy.
Mieszamy, doprowadzamy do wrzenia. Dodajemy pokrojone na kawalki orzechy, migdaly i polewamy 3 lyzkami miodu.
Ksztaltujemy male prostokaty (forma batonika).
Odstawiamy do ostygniecia i zastygniecia. W kapieli wodnej rozpuszczamy czekolade i polewamy nia nasze Croccolato (obtaczamy Croccolato w czekoladzie). Gotowe!!
W polowie XVIII wieku Giacomo Casanova znajdowal sie w Toskanii. Spotkal sie tam w willi nieopodal Sieny "ze starsza pania w wieku 35 lat" (!). Pani nie byla skora do amorow. W zwiazku z tym Casanova powierzyl kucharzowi willi tajemnicza czekoladowa recepture, ktorej uzywal w takich wlasnie okolicznosciach. Przepis odniosl sukces, pani odnalazla swoja mlodosc.
"Magiczna receptura" pozostala na terenach Sieny, nazwano ja "Carezze di dama" - Czulosci damy. Obecnie jednak slodkosc ta nazywa sie "Croccolato", a konkretnie "Croccolato z Sieny".
Zadna ksiazka kulinarna ani strony internetowe nie podaja dokladnego przepisu na Croccolato. Byc moze jest on chroniony? Podawane sa skladniki, lecz nie proporcje. Mozna tylko domyslac sie, co i jak.
Postanowilam zaryzykowac i zrobic Croccolato w domu:
Croccolato di Siena
Skladniki na 6 slodkosci:- 3 lyzki cukru
- 6 lyzek miodu
- 50 gram obranych orzechow laskowych
- 50 gram obranych migdalow
- skorka z polowy pomaranczy
- troche skorki z cedru (ja nie dodalam,bo nie mialam)
- 1 tabliczka gorzkiej czekolady
Przygotowanie:
W rondelku rozpuszczamy 3 lyzki cukru z 3 lyzkami miodu. Doprowadzamy do wrzenia. Dodajemy kandyzowana skorke z pomaranczy.
Jak zrobic kandyzowana skorke z pomaranczy? Oto przepis: obieramy pomarancza ze skorki, myjemy ja we wrzatku,tniemy na male kwadraciki. Do rondelka wrzucamy skorke pomaranczowa, zalewamy ja woda. Doprowadzamy do wrzenia, dodajemy 8 - 10 lyzeczek cukru. Gotujemy na malym ogniu przez okolo 20 minut.
Ksztaltujemy male prostokaty (forma batonika).
Odstawiamy do ostygniecia i zastygniecia. W kapieli wodnej rozpuszczamy czekolade i polewamy nia nasze Croccolato (obtaczamy Croccolato w czekoladzie). Gotowe!!
Croccolato di Siena
W niektorych wersjach Croccolato mowa jest o rozpuszczeniu czekolady i wymieszaniu jej z masa orzechowo-migadalowa. Nastepnie ksztaltuje sie czekoladowe prostokaty i czeka az zastygna.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)

