sobota, 27 listopada 2010

Jutrzejszy obiad gotowy

Wlasnie wrocilam z kuchnii.... Razem z trojka znajomych szatkowalismy warzywa przez 4 godziny.

Od ciaglego stania nie czujemy kregoslupow. Wszystko wydaje sie gotowe, jutro zostalo przygotowanie mega salatki.
 Jutro wielki dzien!! Mam tylko nadzieje, ze zupy starczy dla wszystkich...

2 komentarze:

  1. BRAAAWO!!! To chyba bedzie smaczniutko:) POWODZENIA!

    OdpowiedzUsuń
  2. Eeee...tam...od tego czytania to tylko głodny jestem, a mam się odchudzać...i żyj tu człowieku zgodnie z nakreślonymi przez siebie samego celami...Marta, przestań pisać smacznie o smacznym jedzonku, bo ja się na Maraton Warszawski już zapisałem, zchudnąć muszę...zchudnąć muszę i ...zchudnąć muszę.

    OdpowiedzUsuń