poniedziałek, 2 stycznia 2012

Bye bye dieta

Pierwszy dzien stycznia calkowicie zbil mnie z tropu. Wraz z wybiciem godziny 24 zaczelam diete, a tu przez serie dziwnych wydarzen musialam ja drastycznie przerwac. Poza tym znajomi przekonali mnie do tego, ze diety zaczyna sie od poniedzialku a nie od pierwszego. Kazda wymowka jest dobra, prawda?
Pretekstem byl tort zrobiony przez siostre: biszkopt przelozony kremem zrobionym z sera mascarpone oraz z malinami uprzednio wymoczonymi w occie balsamicznym. Trzeba bylo sprobowac!

 Do sprobowania byly rowniez rogale z nadzieniem grzybowym. Wypiek by Kristoff

Moim znajomym zafundowalam konkurs pt.: odgadnij co to za jedzenie. Pierwsza grupa czterech ochotnikow jadla slone, druga grupa: slodkie. Zabawy bylo duzo. Rowniez poprawnych odpowiedzi. Nagrody rozeszly sie w mig i nie starczylo juz na drugi konkurs. Moze nastepnym razem.

4 komentarze:

  1. och.. któż by nie chciał zgrzeszyć dla takiego tortu z mascarpone..;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda apetycznie!
    Cóż, ja w tym roku zamiast gałki do kapusty dodałam cynamon, każdy zastanawiał się co to za dziwny smak. Mielone przyprawy są podobne, choć inaczej pachną - zdecydowanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten krem z mascarpone musial byc obledny :D
    Przynajmniej tak mi sie wydaje z opisu skladnikow :)

    Pozdrawiam Ewa
    http://blog.calimera.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. przepis sympatyczny i nowoczesny. do wyprobowania. pozdrawiam, A.

    OdpowiedzUsuń